Andrzej Kowal: Nie jest dobrze

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Największą sensacją weekendu w PlusLidze była bez wątpienia porażka Asseco Resovii Rzeszów. Mistrz Polski na swoim parkiecie musiał uznać wyższość częstochowian.

Wkręt-met AZS Częstochowa przez pięć kolejek nie zdobył ani jednego punktu! Ba, wygrał tylko jednego seta! Wszystko zmieniło się w Rzeszowie, gdzie młodzi częstochowianie pokonali po tie-breaku mistrza Polski. Z gry swoich podopiecznych nie jest zadowolony trener Andrzej Kowal.

- Nie jest dobrze. Właściwie tylko w pierwszym secie kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. Nasze problemy zaczęły się już w drugiej partii. Tak się gra przeciwko młodym siatkarzom - jeśli od początku da im się rozwinąć skrzydła, to ci chłopcy łapią wiatr w żagle. W zespole z Częstochowy bardzo dobrze spisał się Grzegorz Bociek, który skończył większość trudnych piłek. My natomiast nie robiliśmy rywalowi żadnej krzywdy zagrywką. AZS był znacznie bardziej skuteczny w ataku z pierwszej piłki niż my. To o czymś świadczy - powiedział Kowal w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Asseco Resovia doznała w lidze drugiej porażki z rzędu. Mistrzowie Polski z bilansem 3-3 zajmują dopiero piąte miejsce. Okazję do rehabilitacji za ostatnie słabe występy w Pluslidze rzeszowianie będą mieli już w środę w starciu Ligi Mistrzów z Cuneo.

Cała rozmowa w Przeglądzie Sportowym.

Źródło artykułu: