Kibice w bydgoskiej "Łucznicze", którzy stawili się w sobotę na meczu Orlen Ligi Pałacu Bydgoszcz z Atomem Trefl Sopot, dawno nie widzieli tak nudnego widowiska. Wszystkie sety tego pojedynku przebiegały według podobnego schematu - budowanie przewagi przez sopocianki, nieudane próby nawiązania walki przez Pałac i wyraźna wygrana Atomu.
Już początek meczu pokazał, że sopocianki przyjechały do Bydgoszczy po pewną wygraną, bo rozpoczęły od mocnego uderzenia 5:1. Kilka dobrych zagrywek Zuzanny Czyżnielewskiej pozwoliły Pałacowi na doprowadzenie do remisu 5:5, ale rywalki znowu odskoczyły na kilka punktów. Wynik 12:12 był ostatnim remisem w tej partii, bo sopocianki za chwilę zdobyły cztery punkty z rzędu. Bydgoszczanki miały jeszcze szansę na nawiązanie walki, bo po udanym bloku przegrywały tylko 17:18, ale rywalki nie pozwoliły im na rozwinięcie skrzydeł. Receptą sopocianek na zwycięstwo było jak najczęstsze posyłanie piłek do Rachel Rourke, która była najskuteczniejszą zawodniczką w meczu, zdobywając 20 punktów. To Australijka zakończyła pewnym atakiem pierwszą partię i Atom wygrał 25:21.
W drugiej partii sopocianki jeszcze szybciej zbudowały swoją przewagę, bo rozpoczęły od prowadzenia 5:2. Od tej pory kibice oglądali już do końca meczu jednostronne widowisko, bo siatkarki Atomu zdecydowanie dominowały na boisku. Najniższe prowadzenia miały przy stanie 12:10, ale Pałac nie zdołał wykorzystać tego momentu przestoju swoich rywalek, bo po chwili na tablicy wyników było już 16:12. W zespole gospodyń najjaśniejszym punktem była Rachael Adams, która w całym meczu popisała się skutecznością w ataku na poziomie 77 proc. Trzeci set był bliźniaczo podobny do poprzedniej odsłony. W Pałacu najbardziej szwankowało przyjęcie, co skrzętnie wykorzystywały rywalki. Trener Rafał Gąsior dał szanse gry młodym zmienniczkom, ale w bydgoskich szeregach nie było już widać zacięcia do walki. Atom zwyciężył w trzeciej partii 25:16 i w całym meczu 3:0. Trener sopocianek, Jerzy Matlak nie krył zaskoczenia taką postawą Pałacu.
- Myślałem, że tutaj będzie nas czekała cięższa przeprawa. Niespodziewanie dostaliśmy ten mecz tak trochę na tacy. Przeciwnik nie był dziś tak dysponowany, żeby sprawiać jakieś kłopoty, mimo że nie graliśmy tutaj żadnego rewelacyjnego meczu - powiedział Jerzy Matlak.
Trener Rafał Gąsior zabrał szybko po meczu swój zespół po szatni, ale zdradził, że nie padły tam mocne słowa. - Chciałem chwilę porozmawiać z dziewczynami. Po prostu zakończyliśmy mecz i poszliśmy na 3-4 minuty do szatni - stwierdził bydgoski szkoleniowiec.
Siatkarki Pałacu schodziły po meczu ze spuszczonymi głowami i jeżeli nie znajdą sposobu na bardziej doświadczone rywalki to jeszcze długo nie zasmakują zwycięstwa. W następnych meczach zmierzą się bowiem z Muszynianką, MKS-em Dąbrowa Górnicza oraz Aluprofem. Natomiast sopocianki za tydzień będą podejmowały Budowlanych Łódź.
Pałac Bydgoszcz - Atom Trefl Sopot 0:3 (21:25, 16:25, 16:25)
Pałac: Mazurek (2), Martinez (2), Czyżnielewska (8), Adams (10), Schulz (6), Liliom (3), Kuehn-Jarek (libero) oraz Grejman (7), Sosnowska (1), Krzywicka (1), Biedziak (1).
Atom: Rourke (20), Bełcik (2), Coimbra (13), Pykosz (8), Szeluchina (4), Kaczorowska (5), Zenik (libero) oraz Podolec (3), Kwiatkowska (2), Wilk (0).
MVP: Erica Coimbra.