Helene Rousseaux: Trudne momenty nas jednoczą

Młoda przyjmująca Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyna już w najbliższy piątek pierwszy raz zmierzy się ze swoją byłą drużyną - Budowlanymi Łódź.

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk

O 21-letniej Belgijce kibice w Polsce pierwszy raz usłyszeli na początku minionego sezonu. Wtedy to bliżej nikomu nieznana Helene Rousseaux podpisała umowę z Budowlanymi. Utalentowana przyjmująca na parkiecie szybko została liderką zespołu i jedną z ulubienic miejscowej publiczności. Teraz pojawi się w mieście włókniarzy w zupełnie nowej roli. - Jestem bardzo podekscytowana powrotem do Łodzi. Cieszę się przede wszystkim z tego, że będę mogła spotkać osoby, za którymi strasznie tęsknię. Mam mnóstwo wspaniałych wspomnień z czasu gry w Budowlanych. Nawet nie byłabym w stanie wybrać tego jednego najpiękniejszego. Tęsknię do tamtych dni - przyznaje w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl Rousseaux.

Przyjmująca Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyna, grając w Łodzi, wypromowała się na tyle skutecznie, że postanowił ściągnąć ją do siebie Bogdan Serwiński. "Eli" nie jest może podstawową zawodniczką wicemistrza Polski, ale w każdym meczu pokazuje się z dobrej strony. Najważniejsze jednak, że zbiera kolejne doświadczenia i może rozwijać się, stanowiąc część jednego z najsilniejszych zespołów w Polsce.

Była siatkarka Budowlanych, mimo dystansu dzielącego w tabeli jej były i obecny klub, jest przekonana, że Muszyniankę w piątek czeka wymagające spotkanie. - Taki zespół jak nasz powinien trzymać poziom i dawać z siebie wszystko w każdym meczu. Łodzianki to wojowniczki i musimy być na to przygotowane - twierdzi reprezentantka Belgii.
Jeszcze kilka miesięcy temu Jeszcze kilka miesięcy temu "Eli" zdobywała punkty dla Budowlanych. W piątek w łódzkiej Atlas Arenie zagra przeciwko swoim byłym koleżankom
Wicemistrz Polski po dobrym początku sezonu ostatnio złapał lekką zadyszkę i przegrał kilka meczów. W minionej kolejce Mineralne nie dały już jednak szans Pałacowi Bydgoszcz i wydają się być znów mocne. Czy porażki nie miały wpływu na pogorszenie atmosfery w drużynie? - Nasz zespół ma się bardzo dobrze. Dziewczyny są miłe i otwarte. Jeśli już zdarzą nam się gorsze momenty, to wtedy jeszcze bardziej się jednoczymy i mobilizujemy. Bardzo się cieszę, że tu trafiłam. Podoba mi się zarówno klub, jak i miasto - kończy z optymizmem w głosie Rousseaux.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×