Pilska demolka - relacja z meczu PTPS Piła - Siódemka Legionovia Legionowo

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

PTPS Piła dał lekcję siatkówki Siódemce Leginovii i zasłużenie wygrał 3:0. Ekipa z Legionowa w żadnym z setów nie przekroczyła magicznej bariery 20 punktów.

Pilanki z wielkim impetem rozpoczęły spotkanie. Od początku narzuciły rywalkom swój styl gry i szybko wyszły na prowadzenie 8:1. W szeregach PTPS-u tradycyjnie już nie zawodziły w ataku Natalia Krawulska i Tijana Malesević. Z gospodyniami próbowała nawiązać walkę Krystyna Michailenko, ale jej wysiłki na niewiele się zdały. Dorobek punktowy Siódemki Legionovii wyglądał bardzo mizernie. Nie pomagały roszady w składzie, jakich dokonywał trener Wojciech Lalek. Przewaga podopiecznych Mirosława Zawieracza była po prostu przytłaczająca. Miejscowe zasłużenie wygrały pierwszą partię 25:15.

Po zimnym prysznicu z premierowego seta ekipa z Legionowa bardzo nie chciała, aby już na początku pilankom ponownie udało się wypracować sobie sporą przewagę. Skoncentrowane Lalki walczyły punkt za punkt (4:4). Jednak za sprawą skutecznej Joanny Kuligowskiej PTPS zaczął "odskakiwać" od przeciwniczek (10:6). Szkoleniowiec Siódemki musiał natychmiast zareagować na wydarzenia na parkiecie. W miejsce Kingi Bąk wpuścił Gerganę Marinovą. Natomiast Małgorzatę Skorupę zastąpiła Natalia Maciejczyk. Dystans pomiędzy Lalkami a gospodyniami jednak cały czas zdecydowanie rósł (19:10). Gospodynie na każdym kroku udowadniały, że są lepsze od swoich przeciwniczek. Zespół z Wielkopolski zwyciężył jeszcze wyraźniej niż w poprzednim secie. Pilanki pozwoliły Lalkom zdobyć zaledwie 10 punktów w przeciągu tej partii!

Po tak wyraźniej porażce można było się obawiać, czy zawodniczki z Legionowa podejmą jeszcze w tym pojedynku walkę. Zaskakująco, patrząc z perspektywy całego pojedynku, na początku obie ekipy grały punkt za punkt (8:8). Siatkarki PTPS-u szybko jednak zdecydowały się wrzucić wyższy bieg. Zbicia Natalii Krawulskiej czy też Moniki Martałek dawały ekipie trenera Zawieracza kolejne "oczka". Wydawało się, że na parkiecie istnieje tylko jeden zespół - drużyna gospodyń (19:11).

Lalki nie chciały chyba zostawić po sobie złego wrażenia, więc postarały się o niewielkie zmniejszenie strat do przeciwniczek. Przy stanie 20:16 dla PTPS-u Mirosław Zawieracz postanowił profilaktycznie wziąć czas. W trakcie przerwy wystarczająco mocno zmobilizował swoje podopieczne do prędkiego zakończenia meczu. Pilanki wzięły się ostro do pracy i zwyciężyły 25:17.

Triumf 3:0 okazał się doskonały prezentem świątecznym dla kibiców z Piły, bowiem starcie z Siódemką było ostatnim w tym roku kalendarzowym spotkaniem PTPS-u we własnej hali. Miejscowe miały więc powody do radości. Lalki natomiast po tak wyraźnej porażce mają o czym myśleć.

PTPS Piła - Siódemka Legionovia Legionowo 3:0 (25:15, 25:10, 25:17).

PTPS: Katić, Lis, Malesević, Kuligowska, Martałek, Krawulska, Wysocka (libero) oraz Naczk, Paszek.

Siódemka: Bąk, Skorupa, Michailenko, Sołodkowicz, Gierak, Jóźwicka, Saad (libero) oraz Chojnacka, Marinova, Siwka, Maciejczyk, Łukaszewska.

Źródło artykułu:
Komentarze (3)
GSH
15.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Krawulska. Cieszy że nasze młode skrzydłowe grają na sensownym poziomie w lidze. Bo sytuacja Werblińska / Jagieło a potem długo nic niezbyt dobrze robi kadrze.  
avatar
Anah
15.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
mvp?