Pierwszy set pucharowego spotkania rozpoczął się od punktowego ataku Krzysztofa Gierczyńskiego z przechodzącej piłki. Obydwie drużyny wyszły na boisko w niemalże podstawowych składach. Już na samym początku zarysowała się wyraźna przewaga gospodarzy. Udana gra w bloku pozwoliła odskoczyć jastrzębianom od gości z Częstochowy. Podopieczni Marka Kardosa w minorowych nastrojach schodzili na pierwszą przerwę techniczną. Po wznowieniu gry jastrzębianie powiększali swoją przewagą. W pewnym momencie przewaga graczy Lorenzo Bernardiego wynosiła aż dwanaście punktów. Przyjezdni nie potrafili nawiązać równorzędnej walki w żadnym elemencie gry. W premierowej partii Jastrzębski Węgiel zdeklasował swoich rywali.
Kolejna część meczu to pewna poprawa w grze AZS-u. Na pierwszą przerwę techniczną, ku zdziwieniu kibiców schodzili Akademicy. Po wznowieniu gry goście wciąż nie dawali za wygraną. Bardzo skutecznie w ich szeregach grał środkowy, Srecko Lisinac. Gospodarze odpowiedzieli atakami Michała Łasko oraz Gierczyńskiego. Po autowym zagraniu Matteo Martino częstochowianie wyszli na prowadzenie i na przerwę techniczną schodzili z czteropunktową przewagą. Siatkarze Kardosa w niczym nie przypominali zagubionej drużyny z pierwszego seta. Tym razem to w szeregach gospodarzy roiły się błędy w przyjęciu i brak skuteczności w ataku. Atomowa zagrywka Grzegorza Boćka siała popłoch w szeregach jastrzębian. Kiwka Miłosza Hebda dała jego drużynie zwycięstwo w drugim secie.
Początek trzeciego seta był bardzo wyrównany. Goście zapomnieli o pogromie w pierwszej partii i zaczęli grać bardzo dobrą siatkówkę. Z kolei gospodarze, którzy przyzwyczaili swoich kibiców do długich pojedynków wciąż nie potrafili znaleźć sposobu na częstochowian. Dopiero skuteczna zagrywka Patryka Czarnowskiego i punkty Russella Holmesa pozwoliły im zdobyć czteropunktową przewagę. Jastrzębianie skrupulatnie powiększali swoje prowadzenie. Na drugą przerwę techniczną gospodarze schodzili z dziewięciopunktowym prowadzeniem. Po wznowieniu gry goście stawili opór i zawodnicy Bernardiego długo nie potrafili zdobyć punktu. Dodatkowo z powodu kontuzji boisko musiał opuścić libero Damian Wojtaszek, którego zastąpił Michał Kubiak. Dopiero skuteczne zagrania Łasko i Martino dała zwycięstwo gospodarzom w trzeciej partii.
Kolejny set udanie rozpoczął Jastrzębski Węgiel, z Kubiakiem jako libero. Jednak Bociek bardzo szybko doprowadził do wyrównania. Goście nie pozwolili gospodarzom na uzyskanie wyraźnej przewagi. Na pierwszą przerwę techniczną jastrzębianie schodzili prowadząc tylko jednym punktem. Po powrocie na boisko częstochowianie postanowili wykorzystać błędy w przyjęciu włoskiego siatkarza, Martino. Dzięki czemu Akademicy osiągnęli nieznaczne prowadzenie. Następnie atomowa zagrywka Boćka siała popłoch w szeregach obronnych gospodarzy. Na domiar złego w ataku zaczął mylić się Łasko. Jastrzębianom brakowało pomysłu na zaskoczenie gości i tie-break stał się faktem.
Piąta partia zaczęła się od bardzo wyrównanej gry. Kwestia awansu do kolejnej rundy wciąż pozostawał otwarta. Gospodarze nie potrafili powstrzymać szalejącego Grzegorza Boćka, który rozgrywał kapitalne spotkanie. Żaden z z zespołów nie potrafił osiągnąć widocznej przewagi. Dopiero kąśliwa zagrywka Holmesa pozwoliła odskoczyć jastrzębianom na trzy punkty. Ambitnie grający częstochowianie nie potrafili już odrobić tej straty i to podopieczni włoskiego siatkarza awansowali do ćwierćfinału Pucharu Polski.
Jastrzębski Węgiel - Wkręt-met AZS Częstochowa 3:2 (25:7, 16:25, 25:17, 20:25, 15:10)
Jastrzębski Węgiel: Tischer, Łasko, Gierczyński, Martino, Czarnowski, Holmes, Wojtaszek (libero) oraz Violas, Malinowski, Polański, Kubiak (libero).
Wkręt-met AZS Częstochowa: Stelmach, Bociek, Hebda, Kaczyński, Hunek, Lisiniac, Piechocki (libero) oraz Murek, Janusz, Marcyniak, Bik (libero).