5 stycznia KPS Jadar był gospodarzem IV Noworocznego Turnieju o Puchar Prezydenta Miasta Siedlce. Gospodarze okazali się bardzo gościnni, gdyż w finale imprezy podopieczni trenera Dominika Kwapisiewicza musieli uznać wyższość Campera Wyszków przegrywając 2:3.
- Jest to typowy turniej towarzyski, który podsumowuje okres lekkiej przerwy między świętami. Trenerzy przećwiczyli różne warianty, dali pograć zawodnikom, którzy w lidze prezentują się rzadziej i myślę, że każdy z nich był po tym turnieju zadowolony - opisuje Marian Burzec, prezes KPS-u Jadar Siedlce.
Ekipa z Mazowsza po 12 rozegranych kolejkach plasuje się poza pierwszą ósemką na zapleczu PlusLigi. Z pewnością taki wynik nie zadowala nikogo w obozie siedleckiej drużyny. - Teraz przed nami najważniejsza faza rundy rewanżowej, gdzie potrzebujemy punktów jak tlenu. Jesteśmy mocniejsi niż rok temu, ale inne zespoły też są lepsze. Rywalizacja w tym sezonie jest bardziej wyrównana niż wcześniej - analizuje prezes.
Do rozgrywek siatkarze Dominika Kwapisiewicza przystąpili z wielkimi nadziejami. Wszak KPS Siedlce przed sezonem solidnie się wzmocnił, a apetyty kibiców po pierwszym przeciętnym sezonie są zdecydowanie większe. - Na początku myślałem, że punkty będziemy łatwiej zdobywać. Widać jednak, iż inne zespoły również się wzmocniły. Większość drużyn ma budżety sporo większe od nas i trudno się punkty zdobywa, jednak nie mam obaw jeśli chodzi o znalezienie się w pierwszej ósemce. Druga runda będzie dla nas lepsza, gdyż większość meczów gramy u siebie - przyznaje z nadzieją Marian Burzec.
Pierwsze ligowe spotkanie w nowym roku zawodnicy z Siedlec rozegrają już w najbliższy piątek. Wówczas KPS zmierzy się w Poznaniu z miejscowym AZS UAM. Bez wątpienia faworytem tego pojedynku będą siedlczanie. - Piątkowy pojedynek z beniaminkiem z Poznania będzie bardzo ważny dla nas. Interesują nas tylko trzy punkty. Nikt w tej lidze nikogo nie lekceważy. Może trochę zespół z Jaworzna odstaje od reszty stawki. Miał spore problemy finansowe i cześć zawodników odeszła, AZS UAM Poznań natomiast coraz lepiej zaczyna sobie radzić i pojedynek na pewno nie będzie łatwy - kończy Burzec.