Był to zupełny przypadek. Moim pierwszym trenerem od "ogólnorozwojówki" był pan Machciński, który w Bytomiu zajmował się siatkarkami. Na początku trenowałam tenis.
Któregoś dnia powiedział po prostu, abym przyszła do niego na trening.... i tak już zostało.
Z tenisa zrezygnowałam i zostałam siatkarką. Pamiętam mój pierwszy siatkarski trening, był przyjemny (śmiech), były nowe wrażenia, poznałam nowe dziewczyny. Nie było mi na nim ciężko, gdyż byłam przyzwyczajona do wysiłku fizycznego.
Przyszłam na pierwszy trening, spodobało mi się , zobaczyłam, że jest fajnie. Myślę, że na moją decyzję co do wyboru dyscypliny wpłynęło to, że siatkówka jest grą zespołową.
Abym nie skłamała... piąty, albo szósty sezon jestem rozgrywającą, wcześniej grałam na pozycji prawoskrzydłowej.
Na początku trenowałam w MKS-ie Bytom, później był to MOSM Bytom i Politechnika Częstochowa. Następnie przeniosłam się do Poznania, gdzie spędziłam sześć lat grając w AZS AWF Poznań i w Danterze Poznań. Od 2004 roku reprezentuję barwy dąbrowskiego MKS-u.
Dostałam propozycję gry w tutejszym zespole. Nie ukrywam, że ściągnęły mnie tutaj, że tak powiem sprawy sentymentalne. Wróciłam do domu i tak zostało, przynajmniej na razie.
W Dąbrowie gram już czwarty sezon.
To jest sport, gra lepszy, to nie jest tak, że ktoś przychodzi i ma zagwarantowane miejsce w wyjściowej szóstce. Tu trzeba walczyć, to jest prawo dżungli. Tak przynajmniej ja byłam uczona. Kto jest lepszy, kto ma lepszą dyspozycję w danym dniu, ten gra.
Atmosfera w drużynie jest dobra.
Uważam, że z każdego sportowca można brać przykład po części..
Ktoś ma jedne cechy dobre, drugi inne. Tak, że nie mam jakiegoś konkretnego wzoru do naśladowania. Myślę, że od każdego można czegoś się nauczyć.
Wracając do "młodszych czasów" zajęłam czwarte miejsce na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży we Wrocławiu, było to chyba w 1996 roku. Z Danterem Poznań zdobyłam wicemistrzostwo kraju w sezonie 2002/2003. Awansowałam z MKS-em do ekstraklasy.
Wolny czas mam jedynie w wakacje, gdyż pracuję dalej w szkole. Jestem nauczycielką wychowania fizycznego. Dlatego poza wakacjami i przerwą w rozgrywkach kompletnie na nic nie mam czasu, jestem cały czas w biegu. Jeżeli znajdę chwilę wolną, co bardzo rzadko się zdarza, to lubię obejrzeć dobry film, poczytam książkę. Moim ulubionym autorem jest Harlan Coben.
Miło wspominam ubiegły rok, ten awans (do LSK), tą radość, wynik jaki osiągnęłyśmy.
Było to bardzo miłe i bardzo fajne przeżycie.
Jak skończę karierę...... Jeszcze nie mam konkretnego pomysłu co będę robić.
Może będę pracować w szkole, może zajmę się własną działalnością. Biorę również pod uwagę pozostanie w sporcie. Na tę chwilę trudno mi powiedzieć. Zobaczymy jak się to wszystko potoczy. Jeszcze chcę pograć, oczywiście jak zdrowie pozwoli.
Zdrowia, powodzenia w lidze, szczęścia przede wszystkim, bo szczęście też jest potrzebne również w sporcie.