Łukasz Wiśniewski: Pchamy wózek w jedną stronę
Finałowy turniej o Puchar Polski zakończył się wygraną siatkarzy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Kędzierzynianie w finale odprawili z kwitkiem wciąż urzędującego mistrza kraju Asseco Resovię Rzeszów.
Rzeszowianie tanio skóry nie sprzedali i w pierwszym secie to ekipa Andrzeja Kowala dyktowała warunki na placu gry. Kędzierzynianie do głosu doszli dopiero w drugiej partii. - Było to spowodowane tym, że zawodnicy z Rzeszowa od początku mocno "kopali" nas zagrywką i robili przy tym mało błędów. Trochę zamieszania poczynili w naszym przyjęciu - wspomina środkowy ZAKSY, Łukasz Wiśniewski. Wicelider PlusLigi w porę potrafił jednak opanować sytuacje i w pełni zasłużenie sięgnął po okazałe trofeum. - Cieszę się, że cała drużyna zachowała chłodną głowę i nie pękliśmy w trudnych momentach. Pokazaliśmy, że na boisku tworzymy jedność i możemy tym sposobem walczyć, jak równy z każdym.
Wszyscy zawodnicy ekipy Daniela Castellaniego jak mantrę podkreślają znakomitą atmosferę panującą w zespole. Zdaniem reprezentacyjnego środkowego, to klucz do sukcesów. - Od samego początku sezonu, mówiąc kolokwialnie, pchamy wózek w jedną stronę. Ufamy cały czas trenerowi i jak widać przynosi to cały czas korzyści i procentuje. Mam nadzieję, że na koniec sezonu też będziemy mogli się cieszyć - dodaje Wiśniewski.