Łukasz Żygadło: Trochę dziwne, że Trentino zakończyło udział w tej edycji Ligi Mistrzów

Łukasz Żygadło tłumaczył przyczyny ostatnich porażek Fakieła w Superlidze oraz nie krył zaskoczenia z odpadnięcia z Ligi Mistrzów swojego byłego zespołu, Trentino Volley.

W ostatnim czasie Fakieł Nowy Urengoj ma problemy z wygrywaniem spotkań w Superlidze, chociaż nie tak dawno był jeszcze liderem swojej grupy. W sobotnim spotkaniu podopieczni Ferdinando De Giorgiego byli w stanie nawiązać walkę z Guberniją tylko w pierwszym secie. - Naprawdę nie wiem jak to się stało, że nie wygraliśmy pierwszego seta, prowadząc 16:10. Trochę szkoda, że nie grał Konstantin Bakun (najlepszy punktujący zespołu - przyp.red.). Mamy problemy przez ciągłą zmianę składu, głównie z powodu urazów - powiedział Łukasz Żygadło. - Muszę powiedzieć, że mieliśmy dobre treningi, ale powinniśmy być bardziej skoncentrowani podczas gry, aby uniknąć takich sytuacji, jak to miało miejsce w meczu z Guberniją czy Uralem.

Zespół Łukasza Żygadły przeżywa ostatnio gorszy okres w Superlidze / fot: fakelvolley
Zespół Łukasza Żygadły przeżywa ostatnio gorszy okres w Superlidze / fot: fakelvolley

Były zespół reprezentanta Polski, Trentino Volley, odpadł już w pierwszej rundzie fazy play-off Ligi Mistrzów, co zaskoczyło polskiego siatkarza. - Od razu wiedziałem, że to będzie trudny pojedynek dla Trentino Volley i może być "złoty set", bo Dynamo ma graczy wysokiej klasy. Moskiewski zespół zagrał bardzo dobrze, a szczególnie Paweł Krugłow. To trochę dziwne, że Trentino zakończyło udział w tej edycji Ligi Mistrzów - stwierdził rozgrywający Fakieła. - Myślę, że może wciąż istnieć zasada "złotego seta", ale do 25 punktów. Ponieważ 15 punktów to jest za krótko i zamienia się w loterię - dodał na zakończenie Żygadło.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Źródło artykułu: