PlusLiga w tym sezonie trzyma kibiców w napięciu do ostatnich kolejek. Nieznany jest ciągle ostateczny układ w czubie tabeli, niewiadomą są także ekipy, które zajmą ostatnie miejsca premiowane udziałem w fazie play-off. Indykpol AZS Olsztyn ciągle marzy o zajęciu ósmego miejsca, a losy rywalizacji ułożyły się tak, że w przedostatniej kolejce podejmie swojego bezpośredniego konkurenta, czyli Lotos Trefl Gdańsk.
Bez wątpienia w lepszej sytuacji są goście. Zajmują obecnie właśnie ósme miejsce, a od dziewiątego Indykpolu AZS-u dzieli ich aż pięć punktów. Teoretycznie jednak wszystko jeszcze jest możliwe. Do zdobycia jest wciąż sześć punktów, a pierwszy krok jeden z zespołów zrobi w niedzielnym starciu. Olsztynianie mocno sobie skomplikowali sytuację, bo gdyby potrafili utrzymać stabilność gry, ich położenie mogło być dużo lepsze. W pierwszym meczu nowego roku 2013 podopieczni trenera Radosława Panasa pokonali ówczesnego lidera, ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle i wtedy wydawało się, że wymarzone play-offy są na wyciągnięcie ręki. Jednak olsztynianie nie potrafili pójść za ciosem i zaraz w następnym spotkaniu po fatalnej grze ulegli Politechnice Warszawskiej. Swojej sytuacji nie poprawili na własnym boisku, przegrywając z Jastrzębskim Węglem, mimo że punkty w tym spotkaniu jak najbardziej leżały w zasięgu ręki Akademików. Teraz nie mają już wyjścia - muszą zainkasować trzy punkty w starciu z Lotosem, a następnie przynajmniej dwa z Delectą Bydgoszcz.
Zupełnie inaczej na swoją sytuację zareagowali gdańszczanie. Kiedy tracili jeden punkt do AZS-u, zajmując 9 miejsce w tabeli, wygrali dwa ostatnie spotkania z Effectorem Kielce i Politechniką Warszawską, zdobywając w nich komplet punktów. Dzięki temu przed niedzielnym starciem są w bardziej komfortowej sytuacji, mimo że ostatni mecz zagrają z zawsze groźną Asseco Resovią Rzeszów. - Można powiedzieć, że my już od czterech, pięciu kolejek gramy najważniejsze mecze - stwierdził po ostatnim spotkaniu środkowy Lotosu Wojciech Kaźmierczak. - Sami zgotowaliśmy sobie taki los w pierwszej rundzie i teraz musimy robić wszystko, żeby te punkty zdobywać i to na dodatek seriami. Tylko w tym możemy upatrywać wejścia do play-offów i uzyskania tam jak najlepszego wyniku.
- Wszystko w naszych rękach - ocenił z kolei w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl libero olsztynian Michał Żurek. - Jeżeli będziemy mieli na tyle charakteru, żeby to zrobić, chwała nam za to. Jeśli przegramy z Lotosem, będzie to znaczyło, że jako zespół po prostu nie zasłużyliśmy na udział w play offach. - szczerze oświadczył zawodnik.
Oba zespoły miały kilkunastodniową przerwę w grze z uwagi na rozgrywany turniej finałowy Pucharu Polski. Na kogo wpłynie ona lepiej? - Wykorzystamy tę przerwę trochę na odpoczynek oraz na dopracowanie jeszcze kilku elementów siatkarskich. - mówił po meczu z Politechniką MVP tego spotkania Wojciech Żaliński. - Dzięki wygranej z Politechniką zmniejszyła się presja ciążąca na naszej drużynie. W kolejnym spotkaniu to Indykpol będzie miał nóż na gardle. My pojedziemy do Olsztyna, aby pobawić się siatkówką i celujemy w wygraną za trzy punkty.
Taki sam plan ma oczywiście gospodarz niedzielnego spotkania. Czy olsztynianom uda się przedłużyć swoje szanse na pierwszą ósemkę, czy to zespół Dariusza Luksa przypieczętuje swój udział w fazie play-off, kibice będą mogli się przekonać w niedzielne popołudnie. Początek spotkania o godz. 14.30 a portal SportoweFakty.pl przeprowadzi relację LIVE z tego wydarzenia.