Podopieczne trenera Dariusza Parkitnego do Torunia jechały z zamiarem wywiezienia trzech punktów. Wiedziały jednak, że o punkty nie będzie łatwo, gdyż ekipa Budowlanych za wszelką cenę chciała się przełamać, gdyż ostatni komplet punktów zdobyła w spotkaniu 8 kolejki, kiedy to pokonała we własnej hali zespół SMS Sosnowiec 3:0. Ostrowczanki po zwycięstwie w ostatnim meczu (ze Spartą Warszawa) stawiane były w roli faworyta pojedynku. Jak się można było spodziewać pokonały torunianki, nie oddając gospodyniom nawet seta, jednak wcale nie przyszło im to łatwo.
- To był dla nas bardzo trudny mecz, mimo, że rozstrzygnęłyśmy go na swoją korzyść i to bez straty seta. Drużyna Budowlanych broniła nasze ataki w nieprawdopodobny sposób i odbijała piłki czym się tylko dało (śmiech). Całe szczęście w trzecim secie, kiedy zespół gospodyń był wyjątkowo zdeterminowany, by zwyciężyć tę partię, poradziłyśmy sobie i wygrywając trzeciego seta zakończyłyśmy mecz na własna korzyść. Bardzo się cieszymy, że wróciłyśmy do domu z kompletem punktów - powiedziała atakująca AZS WSBiP KSZO Ostrowiec Św., Katarzyna Brojek.
Budowlani Toruń - AZS KSZO Ostrowiec 0:3 (17:25, 19:25, 23:25)
AZS WSBiP KSZO Ostrowiec Św.: Brojek, Piekarczyk, Kosiorowska, Buławczyk, Dydak, Ślęzak, Soja (libero) oraz Świerszcz.
W każdym normalnym klubie po tylu porażkach trener podaje się do dymisji albo prezes dziękuj Czytaj całość