Pełen napięcia i nerwów czas dla Indykpolu AZS-u Olsztyn. W przedostatniej kolejce rundy zasadniczej udało się wygrać 3:0 z Lotosem Treflem Gdańsk, bezpośrednim rywalem do "ósemki". Teraz jednak zadanie ostatnie i jeszcze trudniejsze. Wygrać z liderem tabeli - to dopiero wyzwanie. Wyróżniającym się zawodnikiem olsztynian w meczu z gdańszczanami był libero Michał Żurek. Zawodnik w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl odniósł się do sytuacji i postawy zespołu nie tylko w ostatnim czasie, ale i całym sezonie.
- To moja pierwsza nagroda MVP, ale ważne, że wygraliśmy ten nerwowy mecz. Teraz mamy wszystko w swoich rękach i myślimy tylko o Delekcie. Za każdym razem, kiedy podczas meczu z Lotosem rozmawialiśmy na czasach, mówiliśmy o tym, żeby grać z głową. Oddawaliśmy im piłkę i graliśmy dobrze blok-obrona. Blok był jednym z decydujących elementów. Nie popełnialiśmy własnych błędów i graliśmy spokojnie.
Zwycięstwo nad zespołem z Gdańska daje sygnał, że w młodej olsztyńskiej drużynie nastąpiło swego rodzaju przełamanie. Do tej pory były problemy ze zdobywaniem punktów w spotkaniach, gdzie te punkty bezwzględnie trzeba było zbierać. Akademicy częściej pokazywali się z dobrej strony z zespołami z czołówki, kiedy grali bez obciążeń. Wreszcie tym razem grając "z nożem na gardle" gładko pokonali Trefl i zainkasowali punkty, które przedłużyły ich szanse na ósme miejsce w klasyfikacji końcowej.
Można tylko gdybać, jak by wyglądała sytuacja AZS-u, jeśli potrafiłby zdobywać punkty z dołem tabeli we wcześniejszych kolejkach. - Generalnie rozmawiamy o tym, jaką mamy drużynę. A mamy ją młodą - tłumaczył olsztyński libero. - Czas jest po naszej stronie. Takie nerwowe mecze jak ten, przegrywaliśmy w pierwszej połowie sezonu. Teraz idziemy w dobrym kierunku. Kilka razy zostaliśmy znokautowani, a teraz to my nokautujemy. Niewielu jest takich zawodników Michał Kubiak, którzy od razu jak zaczynają, to czy grają z Brazylią, czy to z mistrzem Polski, z miejsca wychodzą i chcą go lać. Większość jednak musi przejść tę "szkołę". My widocznie musimy przebyć inną drogę. Oberwać kilka razy i wyciągnąć z tego wnioski - analizował Michał Żurek.
Ostatnie spotkanie olsztynianie rozegrają z liderem tabeli z Bydgoszczy i będzie to kolejny mecz z cyklu "wszystko albo nic". Trzeba znowu wygrać. - Nie mam pojęcia jak będzie w meczu z Delectą - przyznał Michał Żurek. - Wiem, że przed spotkaniem z Lotosem bardzo spokojnie trenowaliśmy, przygotowywaliśmy się. Wiedzieliśmy, że mamy ważny mecz. Skupialiśmy się na tym, żeby dobrze pracować i sądzę, że podobnie będzie z Delectą. Gramy z liderem, w tym momencie jednym z faworytów PlusLigi, ale wszystko w naszych rękach.
Olsztynianie w ostatniej kolejce będą więc mieli okazję pokazać, jak bardzo dojrzeli siatkarsko w trakcie obecnego sezonu PlusLigi.