Po dwóch pierwszych spotkaniach murowanym faworytem do awansu wydawała się być drużyna Lorenzo Bernardiego. We własnej hali, Jastrzębski Węgiel nie dał pograć swoim rywalom. Podopiecznych Dariusza Daszkiewicza było stać na zwycięstwo w zaledwie jednym secie.
"Pomarańczowi" jechali do Kielc, mając w pamięci bardzo trudny mecz z rundy zasadniczej. Michał Łasko i spóła wygrali wtedy dopiero po tie-breaku. Również w poprzednim sezonie, drużyna ze stolicy województwa świętokrzyskiego przysporzyła jastrzębianom sporo problemów we własnej hali. Jednak chyba nikt nie przypuszczał, że rywalizacja w tej parze przeciągnie się do spotkania numer pięć.
W trzecim meczu, gospodarze wykorzystali zbytnią pewność siebie gości i zwycięsko zakończyli spotkanie po pięciosetowej walce. Totalnym zaskoczeniem był dopiero mecz poniedziałkowy, kiedy to siatkarze Effectora Kielce nie zostawili swoim rywalom żadnych złudzeń. Pewny i szybki triumf 3:0 odbiło się szerokim echem w całej Polsce. Znakomita postawa m.in. Armando Dangera, Nikołaja Penczewa i Michała Kozłowskiego spowodowała, że jastrzębska drużyna zadrżała w posadach.
W niedzielny wieczór każdy wynik będzie możliwy. Kielczanie mogą zagrać z dużym spokojem, gdyż i tak osiągnęli nadspodziewanie dobry rezultatu. Z kolei ich rywale są w bardzo trudnym położeniu. Ewentualna porażka przerwie sny o powtórzeniu sukcesu z sezonu 2003/2004. Gospodarze liczą na atut własnej hali, w której polegli jedynie z drużyną z Kędzierzyna-Koźle. Czy jastrzębianie potwierdzą mistrzowskie aspiracje? A może to Effector Kielce będzie sprawcą największej sensacji w tym sezonie PlusLigi?
Jastrzębski Węgiel - Effector Kielce / niedziela 03.03.2013 r. godz. 19:00
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!