Nie wszyscy kibice w hali przy ulicy Świętokrzyskiej w Ostrowcu dobrze znieśli gorącą atmosferę ostatniego meczu fazy zasadniczej w I lidze pomiędzy AZS KSZO i Eliteskami Kraków. Nie zabrakło wulgaryzmów w stronę gości, co szczególnie zaniepokoiło kapitan Elitesek, Katarzynę Wąsowską, która w przeszłości reprezentowała pomarańczowo-czarne barwy.
- Niestety muszę wspomnieć o tym, że kibice nie przywitali nas tutaj tak, jakbym się tego spodziewała. Rozumiem, że oni mogą cieszyć się zwycięstwem, ale wydaje mi się, że wulgaryzmy i przekleństwa, jakie dochodziły z trybun, są nie na miejscu i ze swojej strony chciałabym prosić, aby w przyszłości takie sytuacje się nie powtarzały - zaapelowała po meczu kapitan Elitesek, była zawodniczka AZS KSZO - Katarzyna Wąsowska.
Za takie zachowanie przyjezdny zespoł przeprosił szkoleniowiec AZS WSBiP KSZO Ostrowiec Św., Dariusz Parkitny, który otwarcie potępił wybryki.
- Chciałbym serdecznie przeprosić za wybryki na trybunach, jakie miały miejsce. Taka sytuacja przytrafiła się chyba pierwszy raz, dlatego jestem zaskoczony. Nie ukrywam, że to bardzo boli, bo to nie jest to, o co walczymy i czego chcemy. Nie pochwalamy tego typu zachowań i mam nadzieję, że był to jakiś nieprzemyślany wybryk, który już się nie powtórzy - skomentował trener gospodyń.
Nie trzeba było również długo czekać na reakcję prezesa, Jarosława Kuby, który także skrytykował takie postępowanie i zapewnił, że klub dołoży wszelkich starań, aby nigdy więcej to się nie powtórzyło.
- Jeśli padły niestosowne słowa z trybun w kierunku drużyny z Krakowa, to chciałbym za nie serdecznie przeprosić. Będziemy apelować do kibiców, aby do takich sytuacji nie dochodziło. Udział w meczu ma przynosić wszystkim przyjemność, a nie budzić frustrację. Myślę, że takie słowa mogły paść jedynie z ust osób, które mają niski poziom własnej wartości. Mogę zapewnić, że będziemy jednoznacznie krytykować takie zachowania i zrobimy wszystko, by do nich nie dochodziło. Każdy kto przyjeżdża do Ostrowca Św. na mecz, ma czuć się u nas gościem, zgodnie z polską tradycją "Gość w dom, Bóg w dom" - zakończył sternik.