Rosner chce Matlaka albo Niemczyka

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Milena Rosner nie oszczędza Marco Bonitty twierdząc, że ten popełnił sporo błędów. Kapitan reprezentacji Polski kobiet wskazała ludzi, którzy jej zdaniem są wstanie przywrócić "Złotkom" blask.

Milena Rosner, jak sama przyznaje dużo lepiej wspomina okres współpracy z Andrzejem Niemczykiem, niż Bonittą. - Kiedy przejął nas Marco Bonitta wiele się zmieniło. Byłyśmy prowadzone za rękę jak małe dziewczynki i ciągle kontrolowane - mówi w rozmowie z Przemysławem Iwańczykiem i Jerzym Mielewskim z Super Volleya. - Na parkiecie nie było praktycznie miejsca na improwizację, bo wszystko było podporządkowane taktyce. W konsekwencji na parkiecie stałyśmy się nieco bezbronne. Kiedy przychodziły trudne chwile w meczu oglądałyśmy się na trenera Bonittę, a jego przecież na boisku nie było - wytłumaczyła przyczyny ostatnich porażek Rosner.

Nasza siatkarka przyznaje również, że przyczyną niepowodzenia Bonitty mogła być mentalność samych Polaków... - Każdy trening to presja i stres. Nie ma mowy o odpuszczaniu. Wszystko trzeba wykonywać na sto procent możliwości. Nie ma uśmiechów, żartów i luźniejszych chwil. Mam tu na myśli profesjonalne podejście. Niestety w Polsce, w wielu przypadkach tego brakuje. Taką szkołę próbował zaszczepić w nas Marco Bonitta. Niestety, nie do końca mu się to udało.

Milena Rosner doskonale pamięta czasy, kiedy polską kadrę prowadził Andrzej Niemczyk. Kapitan reprezentacji Polski nie ukrywa, że lepiej współpracowało się jej właśnie z Polakiem. - Lepiej oceniam trenera Niemczyka. To z nim zdobyłyśmy dwa razy mistrzostwo Europy, choć wtedy jeszcze trudno nam było zbliżyć się do światowej czołówki. Zaletą Niemczyka w prowadzeniu zespołu było zdejmowanie z nas w pewien sposób odpowiedzialności. Pozwalał też grać na luzie, nie narzucał stylu. Każda z nas mogła wtedy zademonstrować swoje największe atuty. Włoska szkoła siatkówki jest jak maszyna. Takie rzemiosło bez finezji - stwierdziła.

W najbliższym czasie zostanie podjęta decyzja o tym, kto przejmie stanowisko opuszczone przez Marco Bonittę. Rosner widzi dwóch kandydatów. - Najlepszym rozwiązaniem byłby Polak z zagranicznym doświadczeniem. Mam dwie kandydatury – Andrzej Niemczyk i Jerzy Matlak. Niemczyk ma jednak małe szanse, bo nie jest ulubieńcem działaczy Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Jeśli chodzi o Matlaka, to w zasadzie nie wiadomo czy chciałby prowadzić narodową drużynę - zakończyła w rozmowie z Super Volleyem.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)