Klaudia Kaczorowska: Nasza sytuacja jest bardzo dobra

Atom po raz drugi okazał się lepszy od PTPS-u Piła w ćwierćfinale ORLEN Ligi. Do awansu do najlepszej czwórki rozgrywek atomówkom brakuje już tylko jednego zwycięstwa.

- Na gorąco po meczu można powiedzieć, że zaprezentowałyśmy dobrą postawę. Spotkanie zakończyło się ponownie naszym zwycięstwem. Prowadzimy już 2:0 w play-offach, więc nasza sytuacja wygląda bardzo dobrze - powiedziała po drugim meczu fazy play-off jedna z bohaterek spotkania, zawodniczka Atomu Klaudia Kaczorowska.

Atom Trefl Sopot poniedziałkową rywalizację rozpoczął z wysokiego C. W pierwszym secie mistrzynie Polski pozwoliły rywalkom na ugranie zaledwie 10 punktów. Drugiego seta dość niespodziewanie wygrały pilanki. Jednak kolejne dwie odsłony to ponownie ogromna przewaga drużyny gospodarzy. - Szkoda tych straconych setów, które nam uciekły w obu meczach. W niedzielę przegrałyśmy trzeciego seta, natomiast w poniedziałek drugiego. Ponownie troszeczkę uciekła nasza koncentracja. Pojawiło się więcej błędów własnych po naszej stronie. Jest to spowodowane nerwami, bo gramy teraz o olbrzymią stawkę - wejście do półfinału ligi - tłumaczyła postawę swojego zespołu w drugiej partii przyjmująca atomówek.

Drugi dzień z rzędu nagroda dla najlepszej zawodniczki meczu powędrowała w ręce Rachel Rourke. Australijska atakująca nie po raz pierwszy w sezonie zaprezentowała imponującą siatkówkę. W poniedziałkowy wieczór przekroczyła liczbę 30 zdobytych punktów. - Rachel jest niesamowitą atakującą. Oby utrzymała taką formę w kolejnych spotkaniach - komplementowała swoją koleżankę z drużyny Kaczorowska. - Reszta dziewczyn będzie jej na pewno pomagać, bo musimy grać zespołowo, żeby odnosić kolejne zwycięstwa - dodała reprezentantka Polski.

W sobotę rywalizacja w tej parze ćwierćfinałowej przeniesie się do Piły. Atomówkom brakuje już tylko jednej wygranej do pokonania podopiecznych Mirosława Zawieracza i ponownego awansu do półfinału siatkarskiej ekstraklasy. - PTPS jest zespołem, który jest zawsze waleczny. Na ich terenie na pewno będzie ciężej o wygraną. Nie lubię mówić przed rozegraniem spotkań o ewentualnym awansie, ponieważ trzeba szanować przeciwnika. Dopiero po meczu w Pile okaże się, czy będziemy w półfinale i czy zagramy dalej o medale - zakończyła Kaczorowska.

Źródło artykułu: