Sołodkowicz: Zaskoczyły nas zagrywką

Dzięki dwóm zwycięstwom nad AZS-em Białystok, Siódemka objęła prowadzenie w rywalizacji play-out 2:1. MVP obu spotkań w Legionowie, Anna Sołodkowicz, przyznała, że w grze jej drużyny widać poprawę.

Niepoprawnie skromna przyjmująca, jak zwykle nie chciała wypowiadać się na temat swojej gry. Nie lubi określenia "liderka", nie ocenia postawy poszczególnych rywalek. To jednak nie zmienia faktu, że Anna Sołodkowicz została dwukrotnie wybrana na najlepszą zawodniczkę meczu. - Myślę, że cały zespół zagrał dobrze, a ja po prostu miałam szczęście, że mnie wyróżnili. Jeżeli mam być szczera, to dziś zupełnie się nie spodziewałam nagrody, ale oczywiście bardzo się z niej cieszę - przyznała Sołodkowicz.

Z meczu na mecz, cała drużyna Legionovii prezentowała coraz lepszą siatkówkę. Sobotnie zwycięstwo było przekonujące, a trzeci set - wygrany do 11 - w całości ułożył się po myśli gospodyń. - W Białymstoku grało się nam bardzo ciężko, gdyż przeciwniczki zaskoczyły nas swoją postawą na boisku, luźnym podejściem. Nie spodziewałyśmy się też tak skutecznej gry środkiem w ich wykonaniu. Poza tym dysponują bardzo dobrą zagrywką i nad tym cały czas pracujemy. Dzięki temu z meczu na mecz jest coraz lepiej - oceniła przyjmująca.

Anna Sołodkowicz uważa, że z meczu na mecz gra Legionovii wygląda coraz lepiej; źródło: orlen-liga.pl
Anna Sołodkowicz uważa, że z meczu na mecz gra Legionovii wygląda coraz lepiej; źródło: orlen-liga.pl

Dwa zwycięstwa w Legionowie są wystarczającym dowodem na to, kto jest faworytem rozgrywek w fazie play-out. Pytanie tylko, czy beniaminkowi uda się utrzymać koncentrację i spokojnie doprowadzić do końca tej rywalizacji. Wszak potrzebne są jeszcze dwie wygrane. - Zależało nam ogromnie na tym, żeby nasze zwycięstwo był przekonujące, aby nieco ograniczyć stres i pojechać znów do Białegostoku z większą pewnością siebie. Play-outy rządzą się swoimi prawami i to napięcie towarzyszy nam cały czas - przekonywała Anna Sołodkowicz.

Atutem "Siodemkek" jest bez wątpienia gra na siatce, jednak w odbiorze ciągle tkwią rezerwy. - AZS wyrządził nam ogromną szkodę serwisem, zwłaszcza Ewelina Polak - tłumaczy siatkarka. - Według mnie jednak, nie było źle w przyjęciu po naszej stronie. Owszem, zdarzały się przestoje, ale  po drugiej stronie siatki też wpadały asy. Wydaje mi się więc, że te problemy z przyjęciem troszkę nam przypięto, bo zawsze mówi się o nich w kontekście naszej drużyny. Dziś natomiast spokojnie mogłyśmy pograć środkami, więc nie byłabym taka krytyczna - dodała.

Od rewanżowego meczu z PTPS-em Piła w Pucharze Polski, siatkarki Legionovii prowadzi dotychczasowy II trener, Jolanta Studzienna. Co zmieniło się w drużynie od tego czasu? - Przede wszystkim Jola wprowadziła dużo spokoju do zespołu. Zmieniła treningi, mamy zupełnie inną siłownię, co zresztą widać po nas na boisku. Częściej stosuje podwójną zmianę atakującej i rozgrywającej, korzysta z Gergany, co cieszy, bo ta dziewczyna naprawdę fajnie sobie radzi - oceniła Sołodkowicz.

Czy ten spokój trenera pozwoli więc na to, by w Białymstoku zagrać na większym luzie i pokazać swoją przewagę? - Presja jest cały czas i na pewno będziemy ją czuć do końca. Ale dla nas jest to zupełnie normalne, na tym opiera się cała rywalizacja. Rzeczywiście, są duże oczekiwania, koniecznie musimy się utrzymać w lidze i po pierwszym przegranym spotkaniu było ciężko. Jednak presja utrzymuje się w rozsądnych granicach - powiedziała z uśmiechem Sołodkowicz.

[b]Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

[/b]

Źródło artykułu: