Pojedynek MKS-ów w Muszynie na półmetku rozgrywek LSK

"Dream Team" z Muszyny podejmował będzie beniaminka ekstraklasy. Zgodnie z przedsezonowymi kalkulacjami MKS-y miały być na dwóch biegunach tabeli rozgrywek. Nieoczekiwanie po ośmiu kolejkach rozdziela je tylko zespół z Piły.

Mimo, iż MKS Muszyna jest na miejscu trzecim a MKS Dąbrowa Górnicza na piątym, to zdecydowanym faworytem tego spotkania jest miejscowa drużyna. "Siła ognia", dotychczasowe osiągnięcia i doświadczenie z boisk krajowych i zagranicznych jednoznacznie wskazuje na "Mineralne", które mierząc w tytuł mistrzowski nie mogą sobie już pozwolić na stratę choćby seta z niżej notowanymi drużynami. Sytuacja taka powoduje, że jeśli przyjezdnych nie przytłoczą nazwiska z drugiej strony siatki i zagrają rozluźnione, możemy być świadkami dobrego widowiska.

W dotychczasowych kontaktach, w trakcie przygotowań do sezonu zespoły spotkały się trzykrotnie, dwa razy górą były mistrzynie LSK, a jeden ze sparingów padł łupem drużyny z Zagłębia Dąbrowskiego. W czasie tamtych spotkań nie grały wszystkie zawodniczki Muszynianki, gdyż uczestniczyły w zgrupowaniu kadry narodowej, a i w jutrzejszym spotkaniu trener Bogdan Serwiński będzie starał się oszczędzać zawodniczki wyczerpane czwartkową walką z zespołem z Kalisza. Czy wykorzystają to dąbrowianki?

W składzie zespołu trenowanego przez Wiesława Popika zabraknie również zeszłorocznej rozgrywającej Muszynianki Ewy Cabajewskiej, która po kontuzji odniesionej w czasie grudniowego meczu z BKS-em Bielsko-Biała i styczniowej operacji nie wznowiła jeszcze regularnych treningów.

Mecz odbędzie się 10 lutego o godz. 16.00.

Źródło artykułu: