Rachel Rourke: Nie miałyśmy nic do stracenia

Atom Trefl Sopot okazał się lepszy od Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyna w półfinale Orlen Ligi. Przypieczętował to wygraną 3:1 na parkiecie rywalek. MVP spotkania wybrano Rachel Rourke.

Krzysztof Niedzielan
Krzysztof Niedzielan

Australijska atakująca kolejny raz pokazała, jak wiele znaczy dla swojego zespołu. Zdobyła 28 punktów i było to nie tylko najwięcej w swoim zespole, ale również biorąc pod uwagę drużynę przeciwną. - Przed półfinałowymi meczami miałam podwójną motywację, szczególnie że nie mogłam grać przeciwko mojemu byłemu klubowi w sezonie zasadniczym. Zdecydowanie to zwycięstwo najbardziej mnie cieszy ze wszystkich w tym sezonie - powiedziała uśmiechnięta od ucha do ucha Rachel Rourke.

Aby wygrać piątą cześć 1/2 finału i zapewnić sobie grę o złoto, Atom musiał się mocno postarać. Muszynianka momentami była groźna i potrafiła odskoczyć nawet na siedem punktów - tak było w drugiej partii. Podopieczne trenera Bogdana Serwińskiego popełniały jednak sporo błędów i szybko traciły swoje przewagi. - To nie zmienia faktu, że za nami ciężki mecz. Muszynianka grała naprawdę dobrze, ale my byłyśmy skupione, by grać zespołowo i myślę, że to dobrze wyszło. Obie drużyny popełniły podobną ilość błędów. Ważnym elementem naszej gry był silny, dobrze ustawiony blok. Iza Bełcik zaprezentowała się kilka razy niesamowicie w tym elemencie, podobnie jak pozostałe dziewczyny. Mnie też to się udało pod koniec meczu - stwierdziła Rourke.

Ważnym aspektem w sytuacji, gdy obie drużyny dobrze się znają i nie łatwo o element zaskoczenia, jest też sfera mentalna. Bardzo często o sukcesie decydują mocne nerwy. W tym przypadku Atom Trefl był mocniejszy psychicznie. - Nie miałyśmy nic do stracenia. Muszynianka grała z większą presją, choćby dlatego, że była pierwsza w rundzie zasadniczej. My nie byłyśmy faworytkami tych potyczek, więc mogłyśmy zagrać na całego i sprawić dużą trudność rywalkom - dodała reprezentantka Australii.

Rachel Rourke spędza swój drugi sezon w Polsce i podobnie, jak w roku ubiegłym, teraz też zagra o złoto. - Jestem bardzo szczęśliwa, że udało się awansować do finału. Myślę, że nasz sukces jest nieoczekiwany, choć końcowy rezultat jest sprawiedliwy. Nasz kolejny rywal, czyli Dąbrowa Górnicza to bardzo silny zespół, z którym we wcześniejszych meczach miałyśmy problemy, więc musimy być silne i postawić rywalkom trudne warunki - zakończyła 25-letnia zawodniczka.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×