Anita Kwiatkowska: Od początku stawiano nas na straconej pozycji

Siatkarka Atomu Trefla Sopot w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl przekonuje, że kluczem do zdobycia tytułu będzie zachowanie pełnej koncentracji od pierwszej do ostatniej piłki rywalizacji.

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk

Już w niedzielę zespół Atomu Trefla Sopot rozpocznie walkę o obronę mistrzostwa Polski. Przed sezonem mało kto dawał kompletnie przebudowanemu zespołowi z Pomorza szanse na dotarcie do finału Orlen Ligi. Podopieczne Adama Grabowskiego w półfinale rozgrywek pokazały jednak olbrzymią wolę walki i wysokie umiejętności, dzięki czemu odprawiły z kwitkiem faworyzowany Bank BPS Muszyniankę, kropkę nad "i" stawiając na terenie rywala. - Półfinały z ekipą z Muszyny były dla nas bardzo ciężką przeprawą. W końcu do wyłonienia finalisty potrzebnych było aż 5 długich spotkań. Niezmiernie cieszy nas ten awans, dlatego że od samego początku stawiano nas na straconej pozycji. Naszą siła jest zespołowość i jeśli się skoncentrujemy i zagramy na swoim poziomie możemy wygrać z każdym. Teraz czekają nas mecze finałowe z Tauronem MKS i na tym skupiamy całą swoją uwagę - przyznaje Anita Kwiatkowska.

Awans do finału i co najmniej wicemistrzostwo kraju to wciąż za mało dla ambitnych siatkarek z Sopotu. Nic dziwnego - po wyeliminowaniu Muszynianki "Atomówki" nie muszą bać się nikogo. - Na pewno nie zadowalamy się tym srebrem i wszystkie chcemy zdobyć i obronić tytuł mistrza Polski dla Atomu Trefla. Wiemy, że nie będzie łatwo, ale będziemy walczyć. W niedziele wszystko zaczyna się od początku - przekonuje wszechstronna siatkarka.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Obrońca tytułu nie ma na pewno najlepszych wspomnień z gry przeciwko Tauronowi MKS Dąbrowa Górnicza w obecnym sezonie. Dotychczas górą trzykrotnie były rywalki, choć dwie z tych potyczek zakończyły się dopiero tie-breakiem. Ostatni raz oba zespoły mierzyły się ze sobą w finale Pucharu Polski niewiele ponad miesiąc temu. Wtedy Atom, mimo przegrania dwóch pierwszych setów, doprowadził do piątej partii, którą jednak ostatecznie przegrał 15:17. Mecze o ligowy tytuł będą idealną okazją do rewanżu. - Jesteśmy podwójnie zmotywowane, zwłaszcza za przegrany finał Pucharu Polski. Jestem jednak przekonana, że tym razem będziemy w stanie zachować pełną koncentrację od początku do końca, jak miało to miejsce w meczach z Muszynianką - zapewnia sympatyczna zawodniczka.
Przed sezonem odmieniony Atom nie był wymieniany wśród najpoważniejszych kandydatów do mistrzostwa. Teraz tytuł ma jednak na wyciągnięcie ręki Przed sezonem odmieniony Atom nie był wymieniany wśród najpoważniejszych kandydatów do mistrzostwa. Teraz tytuł ma jednak na wyciągnięcie ręki
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×