Noris Cabrera: Wyjdziemy na boisko pełne sportowej agresji

Noris Cabrera przyczyniła się znacząco do niedzielnego zwycięstwa swojej drużyny. Kubańska przyjmująca wierzy, że to nie koniec dobrych występów zarówno jej samej, jak i zespołu.

Anna Kossabucka
Anna Kossabucka
Atom Trefl Sopot po końcówce godnej filmu Alfreda Hitchocka pokonał Tauron MKS Dąbrowa Górnicza 3:2. Swoją cegiełkę do tego zwycięstwa dołożyła Kubanka broniąca sopockim barw, Noris Cabrera. - Dla nas ten mecz był perfekcyjny! Jeśli jakieś błędy się nam przytrafiały, to umiałyśmy je skorygować i wygrać, więc uważam, że to był w końcu dobry mecz w naszym wykonaniu przeciwko Tauronowi. Mogłyśmy to wygrać w czterech setach, ale ostatecznie udało się nam przypieczętować zwycięstwo w tie-breaku i tylko to się liczy- mówiła po meczu uradowana przyjmująca- Emocje były niewiarygodne! Cały czas przecież grałyśmy z nożem na gardle i musiałyśmy gonić przeciwniczki. Wiedziałyśmy, że każdy nasz błąd to gwóźdź do trumny, tak więc poziom adrenaliny był ekstremalnie wysoki - dodała po chwili.
Noris Cabrera zawsze wnosi na boisko wiele energii do gry swojej drużyny Noris Cabrera zawsze wnosi na boisko wiele energii do gry swojej drużyny
Przed podopiecznymi Adama Grabowskiego w dalszym ciągu jednak stoi niesłychanie trudne zadanie. W poniedziałek ponownie zagrają pod ogromną presją, broniąc się przed przegraną w całym finale. - Wychodzimy w poniedziałek na boisko pełne ambicji i sportowej agresji, po to, by wygrać. Wierzę, że będziemy w stanie wyrwać jeszcze jedno zwycięstwo - przekonuje Kubanka.

Dla zawodniczki z gorącej wyspy to nie jest najlepszy rok. Najpierw trener Matlak nie widział jej w podstawowym składzie i rzadko dawał jej szansę pokazania swoich umiejętności, a do tego przytrafiały się kontuzje, które utrudniały normalny cykl ćwiczeń zawodniczce. Wszystko jednak zmierza w przypadku Cabrery we właściwym kierunku. - Ciężki ten sezon dla mnie był. Cały czas zmagałam się z jakimiś urazami, praktycznie od stycznie dopiero normalnie trenuję, ale nareszcie się udało wszystko zaleczyć i mogłam dziś w większym wymiarze czasowym pomóc koleżankom. Zawsze mam wielką ochotę, by dodawać otuchy drużynie, teraz na szczęście mogę to robić już z perspektywy boiska coraz częściej - zakończyła przyjmująca.  

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×