Karol Wasiek: Pan może być chyba zadowolony z tego sezonu zasadniczego, bo "Atomówki" wywalczyły mistrzostwo, a Lotos Trefl Gdańsk wreszcie awansował do play offów.
Kazimierz Wierzbicki: Jestem bardzo zadowolony z wyników osiągniętych w tym sezonie. Cieszę się, że Lotos Trefl awansował do play-offów. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie drużyna podskoczy o jedno, czy dwa miejsce w tabeli.
Mówi się, że zespół Atomu Trefla Sopot może wzmocnić
Małgorzata Glinka-Mogentale. Na ile te doniesienia są prawdziwe?
- Sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, bo Małgorzata już powoli rezygnuje z gry w siatkówkę i te rozmowy są znacznie trudniejsze.
Pojawiły się głosy, że Adam Grabowski parafował już umowę z Budowlanymi Łódź. Faktycznie coś jest na rzeczy?
- Nic o tym nie wiem. Z mediów dowiedziałem się o tym fakcie. Jeszcze nie podjęliśmy decyzji, co do przyszłości trenera Grabowskiego. Jeśli trener będzie chciał odejść to oczywiście nie będziemy go zatrzymywać.
Chcecie zatrudnić zagranicznego szkoleniowca? Uda się znaleźć godnego następcę Alessandro Chiappiniego?
- Rzeczywiście rozmawiamy z wieloma różnymi trenerami, w tym również z Adamem Grabowskim. Trener Grabowski nie jest tylko opcją awaryjną dla jakiegoś innego rozwiązania.
Przeskakując na chwilę do Lotosu Trefla Gdańsk. Dlaczego zdecydowaliście się na Radosława Panasa?
- Trener Panas to dobry trener i dlatego bardzo chcieliśmy go zatrudnić. W minionym sezonie miał małe szanse na sukces, bo w zespole z Olszyna nie było za dużo środków, w dodatku w bardzo trudnych warunkach budowano tę drużynę. Niemniej poprzednie lata pokazały, że to wartościowy trener. Pracuje on także przy reprezentacji Polski, co świadczy o jego klasie i poziomie.
[nextpage]
To chyba taki trener, który potrafi zrobić coś z niczego? Tak chociażby było w Częstochowie kilka lat temu, kiedy jego drużyna dzielnie walczyła na dwóch frontach.
- Mam nadzieję, że jest dokładnie tak, jak pan mówi i dlatego go tutaj zatrudniliśmy. Wynik końcowy nie jest jednak zależny tylko od trenera, ale od różnych okoliczności - formy zawodników, kontuzji. Trener Panas osiągał sukcesy z przeciętnymi zespołami.
Czemu Dariusz Luks nie poprowadzi już gdańskich siatkarzy?
- Skończyła się umowa. Trener Luks miał propozycję z innego klubu i postanowił z niej skorzystać. To była jego decyzja.
Ten skład polski w Lotosie Treflu Gdańsk będzie nadal funkcjonował? Czy chcecie może zatrudnić większą ilość graczy zagranicznych?
- Staramy się budować zawsze polskie składy, ale na tę chwilę nie podjęliśmy jeszcze wiążących decyzji.
Nie ma pan takiego wrażenia, że zawodnicy, którzy przychodzą do Lotosu Trefla Gdańska nieco zatracają swoje umiejętności w trakcie sezonu? Jakieś fatum wisi nad tą drużyną?
- Sięgając pamięcią do czasów, kiedy grali Janić, Zanutto, Samardzić, Kadziewicz, to wówczas był bardzo pechowy sezon, gdyż wszyscy wymieni siatkarze byli po prostu kontuzjowani w trakcie rozgrywek. Przez większą część sezonu nie mogli występować na parkiecie. Ciężko było wówczas pokusić się o jakiś dobry wynik. Zespół przestał istnieć w trakcie sezonu, w dodatku sponsor się wówczas wycofał.
Jakub Jarosz wzmocni ekipę z Gdańska?
- Jest pewna możliwość, że Jakub Jarosz wzmocni naszą drużynę, ale jest to tylko szansa, ponieważ jest wielu chętnych na jego osobę. Prowadzimy rozmowy z tym zawodnikiem. To byłaby prawdziwa gwiazda naszego zespołu.
Która z drużyn ma większą wartość ekonomiczną?
- Myślę, że tę wartość ekonomiczną określa się pewnymi wynikami, wymiarami, wartością medialną. Siatkówka męska jest tak popularna, że nawet niewysokie miejsce daje ogromną wielkość medialną.
Zgodzi się jednak pan z takim stwierdzeniem, że ten sukces łatwiej jest jednak osiągnąć w siatkówce żeńskiej?
- Faktycznie jest różnica pomiędzy siatkówką męską, a żeńską. Zgodzę się z tym, że w tej drugiej nieco łatwiej jest osiągnąć sukces.