Jakub Bednaruk ocenia finał I ligi: Dobrze się bawiłem

Pierwszy mecz finałowy I ligi oglądali trenerzy drużyn PlusLigi. Swoimi wrażeniami na temat spotkania pomiędzy Czarnymi a BBTS-em podzielił się szkoleniowiec warszawskiej Politechniki, Jakub Bednaruk.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
Poniedziałkowy pojedynek, jak przystało na starcie na tym poziomie, dostarczył wielu emocji. Zdaniem Jakuba Bednaruka, obu zespołom nie udało się uniknąć błędów: - Mecz był bardzo nerwowy i "falujący" - podkreśla trener AZS Politechniki Warszawskiej. - Po połowie pierwszego seta myślałem, że będzie 3:0 dla Czarnych, ale wkradła się duża nerwowość, dwa razy, w pierwszym i czwartym secie, "złapani" zostali na jednym ustawieniu i nie mogli z niego uciec - zaznacza.

W pierwszym spotkaniu finałowym I ligi świetnie spisali się zwłaszcza środkowi, do których Bartłomiej Neroj posyłał bardzo wiele piłek. - Dużo emocji, 9 bloków Janusza Gałązki, chyba jego życiówka. "Ostry" (Michał Ostrowski, MVP meczu-przyp.red.) mistrzostwo świata - wylicza szkoleniowiec.

Uwadze Bednaruka nie umknęła także kapitalna postawa Jakuba Radomskiego w decydującej dla losów całej konfrontacji, piątej partii. - Podobał mi się też "Radom", który wziął na siebie piątego seta, bo Bartek (Neroj-przyp.red.) szukał lidera w ataku. Różnie z tym było w tym spotkaniu. Poza tym, to co broniło Bielsko, to mistrzostwo świata. Tyle wymian, może zabrakło trochę tego "strzała" z ich strony. Fajne, ciekawe widowisko, wszyscy zadowoleni, dobrze się bawili, ja również - kończy szkoleniowiec.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×