- Ten odcisk dłoni to uhonorowanie moich ośmiu lat gry w reprezentacji i siedemnastu uprawiania siatkówki na dość wysokim poziomie. Nieskromnie mogę powiedzieć, że należę do tych, którzy zasłużyli, aby tu się znaleźć. Uważam także, że powinna powstać lista, w porozumieniu z PZPS, gromadząca wybitnych polskich siatkarzy. Zresztą, jestem już po słowie w tej kwestii z prezesem Mirosławem Przedpełskim - mówi Wojciech Drzyzga.
Obecny komentator jednej ze stacji telewizyjnych ma także swój pomysł na utrwalenie pamięci o legendach polskiej siatkówki. - Impreza w Miliczu jest oczywiście bardzo miła. Docenia się tu gwiazdy polskie, ale również zagraniczne. Jednak chciałbym, aby PZPS uhonorował siatkarki i siatkarzy, którzy rozegrali określoną liczbę meczów w reprezentacji. Coś na wzór piłkarskiego Klubu Wybitnego Reprezentanta - przekonuje olimpijczyk z Moskwy.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Były rozgrywający jest trzykrotnym mistrzem Polski w barwach Legii Warszawa. W swojej karierze zdobył także trzy srebrne krążki mistrzostw Europy. - Te medale są dla mnie bardzo ważne. Jednak, niestety, za każdym razem przegrywaliśmy złoto. Również bardzo żałuję, że nie udało mi się zdobyć medalu olimpijskiego w 1980 roku. To było wielkie rozczarowanie. Mieliśmy bronić złota z Montrealu. To dla mnie wielka porażka, nigdy już się tego nie wymaże - przyznaje Drzyzga.
Ojciec Fabiana Drzyzgi odniósł się również do obecnej sytuacji kadry Andrei Anastasiego. - W Europie jesteśmy jedną z najlepszych drużyn. Wiele reprezentacji zmienia składy po olimpiadzie. Sporo krajów odmładza swoje składy. Mamy stabilne zestawienie. Ten sam trener. To są nasze atuty, a czy zostaną wykorzystane? - pyta były reprezentant Polski.