Kiedy Facundo Conte będzie zdolny do gry?
Argentyński przyjmujący z powodu problemów z barkiem zrezygnował w tym sezonie z gry w reprezentacji. Włodarze klubu z Bełchatowa są jednak pewni, że zdąży przygotować się do rozgrywek ligowych.
Już po podpisaniu umowy z PGE Skrą siatkarskie środowisko obiegła informacja o poważnych problemach z barkiem Facundo Conte. Sytuacja jest na tyle poważna, że Argentyńczyk zrezygnował z występów w kadrze w tym sezonie, a zyskany w ten sposób czas poświęci na operację i powrót do pełnej dyspozycji. W Bełchatowie te rewelacje przyjęto ze spokojem, ponieważ klub dokładnie wiedział jak wygląda sytuacja zdrowotna utalentowanego przyjmującego.
- Bardzo chwalimy sobie współpracę z menedżerem, jednocześnie ojcem Facundo. Wiedzieliśmy o tym problemie. Zawodnik podchodzi do tego w sposób dojrzały. Kosztem reprezentacji i bardzo ważnych wydarzeń dla Argentyny, łącznie z finałem Ligi Światowej, który odbędzie się właśnie w tym kraju, zdecydował, że najważniejsze są dla niego: samo granie i zdrowie, ale także odpowiedzialność, którą wziął na siebie podpisując umowę z PGE Skrą Bełchatów - przyznaje w rozmowie z Radiem SKRA prezes Konrad Piechocki.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Zawodnik na pewno będzie potrzebował dużo czasu, żeby po zabiegu odzyskać formę. Działacze siedmiokrotnego mistrza Polski zdają sobie z tego sprawę, ale jednocześnie są pewni, że reprezentant Argentyny szybko dołączy do zespołu i będzie jego wzmocnieniem. - Wierzę w to, że ten zawodnik w przekroju 3-4 miesięcy - takie są rokowania - wróci do pełni zdrowia i pomoże drużynie w rywalizacji klubowej - wyjaśnia Piechocki.
Bełchatowianie sporo ryzykują zatrudniając kontuzjowanego zawodnika. Czy Facundo Conte odwdzięczy się klubowi za duży kredyt zaufania i po powrocie do zdrowia będzie stanowił mocny punkt zespołu i zostanie w Polsce na dłużej?
W tym roku Conte w narodowych barwach Argentyny nie zobaczymy. Czy dzięki temu utalentowany przyjmujący będzie po wakacjach błyszczeć na parkietach PlusLigi?
JK
Zgłoś komentarz
