LŚ grupa A: Bułgarzy świadkami amerykańskiego koncertu gry

Reprezentacja Stanów Zjednoczonych okazała się zdecydowanie lepsza od Bułgarii, która poniosła pierwszą porażkę w tegorocznej Lidze Światowej.

Tomasz Rosiński
Tomasz Rosiński

Trener Amerykanów - John Speraw - w porównaniu do wcześniejszych spotkań w pojedynku przeciwko Bułgarii posłał do boju na pozycji rozgrywającego 23-letniego Kyle'a Caldwella zamiast Kawiki Shoji'ego. Natomiast szkoleniowiec Bułgarów postawił na swoją "żelazną" szóstkę, którą wystawiał w czterech dotychczasowych i zwycięskich meczach.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Amerykańscy siatkarze starcie w Reno z reprezentacją Bułgarii rozpoczęli z wysokiego "C", gdyż od prowadzenia 7:1, co było spowodowane błędami własnymi przyjezdnych oraz skutecznie wyprowadzanymi przez gospodarzy kontratakami. Odważnie poczynał sobie atakujący Carson Clark, którego zagrywka sprawiała sporo problemów bułgarskim przyjmującym (17:10). Wprawdzie za sprawą punktowych serwisów Viktora Josifowa Bułgarzy zmniejszyli straty do USA (18:14), ale podopieczni selekcjonera Sperawa momentalnie odskoczyli rywalom (21:16) i spokojnie dowieźli prowadzenie do końca pierwszej odsłony pojedynku (25:19). Lepiej drugiego seta rozpoczęła Bułgaria (4:8), lecz punktowe bloki Maxwella Holta sprawiły, że Amerykanie wyrównali na 8:8. Od stanu 12:12 siatkarze Stanów Zjednoczonych wypracowali sobie dwa "oczka" przewagi (14:12) i starali się kontrolować przebieg tej partii (19:17). Nie do zatrzymania dla graczy z Europy był przyjmujący Matthew Anderson (21:18), a gospodarze postawili kropkę nad "i" zwyciężając tę część meczu do 22.

Trzeci set był wyrównany do stanu 19:19. Wtedy to więcej zimnej krwi zachowali bardzo dobrze grający siatkarze reprezentacji USA, którzy za sprawą udanego bloku Davida Smitha oraz zagrywki Clarka wyszli na prowadzenie 21:19. Bułgarzy nie byli już w stanie zatrzymać będących na fali Amerykanów, którzy wygrali III partię 25:22, a cały mecz 3:0.

Kluczem do zwycięstwa w tym spotkaniu okazała się być gra w bloku (USA - 15 pkt., Bułgaria - 4) oraz ilość błędów własnych (USA - 15, Bułgaria - 20). Najlepiej w ekipie Stanów Zjednoczonych punktował zdobywca 15 "oczek" - Matthew Anderson, zaś przyjmujący Asseco Resovii Rzeszów, Paul Lotman, zapisał na swoim koncie 9 punktów. Nowy nabytek mistrza Polski - Nikołaj Penczew - pojawił się tylko na krótką zmianę przy stanie 18:18 w trzecim secie.

USA - Bułgaria 3:0 (25:19, 25:22, 25:21)

USA: Anderson, Lotman, Caldwell, Holt, Smith, Clark, Shoji E. (libero) oraz Lee.

Bułgaria: Sokołow, Bratojew G., Skrimow, Josifow, Aleksiew, Gotsew, Salparow (libero) oraz Bratojew W., Samunew, Penczew.


WSZYSTKO O LIDZE ŚWIATOWEJ 2013 ->>

LŚ: Przełamanie biało-czerwonych! - relacja z meczu Polska - Argentyna

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×