Marcin Możdżonek: Gra się nie układa, ale walczymy

Kapitan reprezentacji Polski przyznaje, że w grze biało-czerwonych jest jeszcze sporo mankamentów, ale najważniejsze jest zwycięstwo w Katowicach.

W tym artykule dowiesz się o:

- Jestem umotywowany tym, że chociaż gra się nie układa tak jak byśmy do końca chcieli, ale walczymy do końca i dlatego mecze często kończą się w tie-breaku - powiedział po meczu z Reprezentacją USA, Marcin Możdżonek.

Środkowy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zdobył w piątkowym meczu zaledwie pięć punktów. Na dziewięć ataków skutecznie skończył trzy, a pozostałe dwa oczka dorzucił udanym blokiem. Kapitan reprezentacji z pewnością nie zaliczy tego spotkania do udanych.

- To był mały kolejny krok do przodu, by polepszyć naszą grę. Nie myślimy o tym ile musimy wygrać, ale o tym, żeby wygrywać każdą kolejną akcję, seta. Na tym się przede wszystkim skupiamy. Nie myślimy do końca o ostatecznym rezultacie - zaznacza kadrowicz Andrei Anastasiego.

Marcin Możdżonek w jednym ze swych dziewięciu ataków (foto:FIVB)
Marcin Możdżonek w jednym ze swych dziewięciu ataków (foto:FIVB)

Po spotkaniu z drużyną USA, Możdżonek starał się szukać pozytywów w grze obrońców złotego medalu Ligi Światowej. - Myślę, ze na pewno zagrywką trochę szkody im zrobiliśmy. Również ofiarną grą w obronie i paroma skutecznymi kontratakami - wylicza środkowy.

Mierzący 211 cm siatkarz odniósł się również do atmosfery, która panował w katowickim Spodku. - Liczba decybeli była w hali bardzo wysoka, często nie słyszeliśmy tego co przekazywaliśmy sobie na boisku. Było naprawdę głośno - kończy kapitan polskiej kadry.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Źródło artykułu: