Obok Jakuba Jarosza, Bartosz Kurek był najlepiej punktującym polskim kadrowiczem. W piątkowym meczu przeciwko reprezentacji USA zdobył 17 punktów i atakował z skutecznością wynoszącą 37,5%.
Nowy nabytek Lube Banca Macerata zwraca uwagę, że kluczowe dla losów spotkania było podniesienie się po bolesnej porażce w trzeciej części meczu. - Po trzecim secie dostaliśmy takiego kopniaka. Czwartą partię zaczęliśmy z wysokiego C. Potem nie schodziliśmy z pewnego poziomu. Fajnie, że się podnieśliśmy po takiej lekcji - przyznaje dwudziestoczteroletni przyjmujący.
Pomimo zwycięstwa, Kurek przyznaje, że w gra biało-czerwonych wciąż jest daleka od ideału. - Cały czas powinniśmy poprawiać nasze akcje w kontrataku. Sytuacja wygląda tak, że bronimy piłki, dotykamy jej, a potem nie ma kto jej wystawiać. Następnie atakujący wstrzymuje rękę, albo wybiera niepotrzebnie siłowe rozwiązanie. Myślę, że nad tym elementem musimy szczególnie popracować, a efekty powinny być widoczne w kolejnych meczach - zapewnia MVP poprzedniej edycji Ligi Światowej.
Pomimo wygranej nad USA sytuacja naszych siatkarzy wciąż nie jest korzystna. Chcąc awansować do turnieju finałowego, podopieczni Andrei Anastasiego muszą liczyć na pełną zdobycz punktową w kolejnych spotkaniach.
- Niestety sytuacja nie wygląda tak, że wygrywamy wszystkie mecze po trzy zero. Na razie mamy jeszcze parę gier do rozegrania, a co z tego wyniknie, to zobaczymy później - kończy przyjmujący reprezentacji Polski.
Siatkówka na [b]SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
[/b]
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)