LŚ grupa C: Holendrzy pogrzebali finał?

Od drugiego weekendu Ligi Światowej Holendrzy toczą korespondencyjną walkę o awans do wielkiego finału z reprezentacją Kanady. Oranje mieli świadomość, że każdy stracony w Finlandii punkt może zakończyć się dla nich katastrofą. W pierwszym, piątkowym spotkaniu z roli faworytów wywiązali się znakomicie, zdobywając komplet punktów. W sobotę sytuacja nie była już tak różowa...

Finowie od samego początku dominowali na parkiecie. Wykorzystywali swój skuteczny blok, wyprowadzali bardzo dobre kontry i kontrolowali przebieg spotkania. Nieźle spisywał się Mikko Oivanen. W efekcie po dwóch setach to gospodarze prowadzili 2:0. Pomarańczowi czując, że grunt pali im się pod nogami, szybko poprawili swoją dyspozycję. W trzeciej partii przejęli inicjatywę, popełniali mniej błędów niż wcześniej i zdołali przedłużyć spotkanie. Każdy, kto myślał, że Suomi zadowolili się jednym punktem, był jednak w błędzie. W czwartej odsłonie pojedynku znów oni mieli wyraźną przewagę. Przy stanie 16:10 przyjezdni mogli powoli zacząć żegnać się ze zwycięstwem i najprawdopodobniej finałem Ligi Światowej. Walczyli oczywiście do samego końca, ale strat odrobić nie zdołali. Efektowny blok Finów zakończył rywalizację.

Przewaga Finów najwyraźniejsza była w bloku. Najlepiej punktującym zawodnikiem spotkania okazał się Niels Klapwijk (23 oczka), który nie mógł liczyć na wsparcie kolegów. Losy pierwszego miejsca w grupie C rozstrzygnie niedzielne spotkanie Japonii i Kanady. Zwycięstwo zapewni zawodnikom z Ameryki Północnej awans do wielkiego finału.

Finlandia - Holandia 3:1 (25:19, 26:24, 20:25, 25:20)

Finlandia: Esko, Siltala, Sivula, Mikko Oivanen, Shumov, Matti Oivanen, Kerminen (libero) oraz Kunnari, Ojansivu, Lehtonen.

Holandia: Abdel-aziz, Rauwerdink, Kooistra, Klapwijk, Koelewijn, Maan, Jorna (libero) oraz Freriks, Horst, van Garderen, Bontje.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!