Ostatnia prosta do Final Six? - zapowiedź meczów Bułgaria - Polska
Przed siatkarzami najważniejsze mecze w fazie grupowej Ligi Światowej. Jakie mają szanse na pokonanie Bułgarii? Czy odnajdą się w małej hali, wypełnionej po brzegi kibicami?
Nadszedł czas rozstrzygających meczów w Lidze Światowej, w grupie A wciąż szanse na awans mają aż trzy zespoły. Ostatnie spotkania będą więc niezwykle emocjonujące. W grze wciąż są Polacy, Bułgarzy oraz Amerykanie, natomiast Brazylijczycy są już pewni udziału w Final Six w Mar del Plata.
Najważniejsze dla naszej reprezentacji będą mecze z Bułgarami, jeśli biało-czerwoni odniosą dwa zwycięstwa za trzy punkty (czyli w stosunku 3:0 lub 3:1), to będą pewni udziału w turnieju finałowym, gdyż wyniki spotkań pomiędzy Amerykanami a Brazylijczykami nie będą mieć znaczenia. Jeżeli oba zespoły podzielą się wygranymi, w grze o bilet do Argentyny wciąż będzie kadra USA.
Nasza drużyna sąsiaduje w tabeli grupy A właśnie z najbliższymi rywalami, którzy mają nad nią jeden punkt przewagi. Remis w dwumeczu będzie więc dla Bułgarów korzystny, gdyż wtedy to oni pojadą na Final Six. Bilet do Argentyny gwarantują Polakom dwa zwycięstwa za trzy punkty, a nawet dwie wygrane po tie-breakach. Jednak przy drugim rozwiązaniu będą musieli liczyć się z wynikami pojedynków pomiędzy reprezentacjami USA a Brazylii - jeśli Amerykanie triumfują dwukrotnie, wyprzedzą naszą drużynę w tabeli.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Czy podopiecznych Andrei Anastasiego stać na wywalczenie awansu? Po fatalnym rozpoczęciu rundy interkontynentalnej byłby to niesamowity comeback w ich wykonaniu, gdyż po czterech porażkach zanotowali cztery zwycięstwa z rzędu, ale wszystkie przed własną publicznością, teraz będą grać przed bułgarskimi kibicami, którzy podczas zeszłorocznego turnieju finałowego, rozgrywanego w Sofii, w stronę zawodników rzucali nie tylko obelgi, ale również butelki. Jednak nasi reprezentanci deklarują, że nie obawiają się dopingu Bułgarów.
- Nie ma czego się obawiać. Dopóki kibice nie wbiegną na boisko i nie zaczną grać przeciwko nam, to będzie dobrze - podkreślał Paweł Zatorski, lecz drugi libero szczerze oceniał zachowanie bułgarskiej publiczności. - Oba spotkania będziemy grać w Warnie, a tam zawsze polskiej reprezentacji gra się trudno, widzowie są tam specyficzni, można powiedzieć, że jest tam "ciężki kibic". Dosyć nieprzyjemnie gra się przy takiej publiczności, ale zrobimy wszystko, żeby awansować - przyznał Krzysztof Ignaczak.
Oprócz formy dopingu, która jest odmienna w przypadku bułgarskich kibiców od polskich, różna będzie również hala. - W Bułgarii atmosfera na pewno będzie gorąca, bo gramy w Warnie, gdzie hala jest mała, nie jest klimatyzowana i na pewno będzie wypełniona po brzegi - powiedział Łukasz Żygadło, który się nie mylił, oba spotkania obejrzy bowiem komplet widzów.
Przed naszymi siatkarzami najważniejsze mecze w rundzie interkontynentalnej tegorocznej edycji Ligi Światowej, dotychczas będąc pod ścianą - począwszy od bilansu 0:4 w meczach - radzili sobie z presją, a niesieni dopingiem własnej publiczności kroczyli od wygranej do wygranej. Podtrzymanie zwycięskiej passy będzie trudne do zrealizowania, ale rywale będą musieli poradzić sobie z równie wielką presją.
Bułgaria - Polska
I mecz 12 lipca, piątek, godzina 19:00;
II mecz 13 lipca, sobota, godzina 20:00