W Muszynie niespodzianki nie było (relacja)

Siatkarki z Muszyny zwyciężyły w dziewiątej kolejce Ligi Siatkówki Kobiet, beniaminka z Dąbrowy Górniczej za trzy punkty. Wygrana podopiecznym Bogdana Serwińskiego nie przyszła łatwo, gra w pierwszych dwóch setach była wyrównana, ale liczy się efekt końcowy.

MKS Muszynianka Fakro Muszyna - MKS Dąbrowa Górnicza 3:0 (26:24, 25:23, 23:12)

MKS Muszynianka: Bełcik, Mieszała, Pykosz, Frątczak, Mirek, Przybysz oraz Zenik (libero), Karczmarzewska, Pycia, Wojtowicz, Śrutkowska.

MKS Dąbrowa Górnicza: Wysocka, Matyjaszek, Sieczka, Lis, Czerwińska, Piątek, Tkaczewska (Libero), Białobrzeska, Pazderska, Wilczyńska,

Pojedynek MKS-ów rozpoczął się od niespodziewanego prowadzenia przyjezdnych 0:2, a pierwszy punkt gospodynie zdobywają po błędnej zagrywce dąbrowskiej rozgrywającej. W tej części meczu żadna ze stron nie jest w stanie zdobyć wyraźnej przewagi a walka punk za punkt trwa do pierwszej przerwy technicznej, na którą "Mineralne" schodzą z jednopunktową przewagą. Po przerwie technicznej, przewaga zwiększa się do trzech punktów i zmusza to trenera Wiesława Popika do interwencji. Przerwa wybija z rytmu Kamilę Frątczak, która myli się w ataku, a kolejne ataki Magdaleny Piątek powodują, że na tablicy wyników pojawia się remis 11:11. W tej części spotkania dąbrowianki uzyskują przewagę i to one prowadzą na drugiej przerwie technicznej trzema punktami. Wznowiona gra lepiej układa się gospodyniom, ich kolejne skuteczne ataki, a przede wszystkim duża ilość zepsutych zagrywek strony przeciwnej powoduje, że różnica zostaje zniwelowana, a wynik cały czas oscyluje w okolicach remisu. Po efektownej "kiwce" Izabeli Bełcik i atakach Frątczak i Aleksandry Przybysz wydaje się, że set już jest zakończony, ale wtedy do gry powraca beniaminek, atak z obejścia Katarzyny Wysockiej powoduje, że przy stanie 24:23 Bogdan Serwiński zmuszony jest interweniować. Po przerwie skutecznym blokiem popisują się dąbrowianki, jednak dwie kolejne piłki należą do miejscowych. Set kończy się autowym atakiem Eweliny Sieczki.

Set drugi jest jeszcze bardziej zacięty. Żadna ze stron nie odpuszcza, a na tablicy co chwile widnieje remis. Na pierwszej przerwie technicznej prowadzenie obejmuje zespół z Zagłębie, ale nie potrafi odskoczyć od rywalek na więcej niż jeden punkt, taka sama sytuacja ma miejsce również na drugiej przerwie technicznej. Na tym etapie spotkania oba zespoły popełnia coraz więcej niewymuszonych błędów, a zwłaszcza przyjezdne, które ryzykując, wzmacniają zagrywkę, ale tym samym elementem tracą dużą ilość punktów. Ostatnia część seta należy jednak znów do bardziej doświadczonych zawodniczek z Muszyny, które prowadzą już 22:20. Dwa czasy wykorzystane przez trenera dąbrowianek, przynoszą zamierzony cel i po raz kolejny na tablicy mamy remis. "Mineralne" zdobywają ponowie dwupunktowe prowadzenie i mimo, że udaje się jeszcze obronić jedną piłkę setowa, to do kolejnego remisu nie dochodzi i druga partia gry kończy się skutecznym atakiem Sylwia Pycia.

Trzecia i zarazem ostatnia odsłona meczu to już ogromna przewaga pretendentek do tytułu mistrzowskiego. Rozpędzona Muszynianka uzyskuje kilkupunktową przewagę i skutecznie odbiera ochotę do gry rywalką, które w tej części gry nie potrafią nawiązać równorzędnej walki. Pierwsza przerwa techniczna przy stanie 8:3 zmiany i drugi czas wykorzystany przez trenera dąbrowianek, nie przynosi uspokojenia i na drugiej przerwie technicznej mamy już wynik 16:8. Rozbity beniaminek nie podnosi się i do końca meczu zdobywa tylko cztery punkty. W tym czasie widać wyraźnie barak zmienniczki dla Ewy Matyjaszek która mino kontuzji, zmuszona była bez chwili wytchnienia rozgrywać całe spotkanie. Mecz kończy się autowym atakiem Katarzyny Wysockie

MVP spotkania wybrana została Dorota Pykosz.

Komentarze (0)