Dobry prognostyk - trenerski dwugłos po meczu Płomień Sosnowiec - Mlekpol AZS Olsztyn

- Spodziewaliśmy się bardzo trudnej przeprawy, biorąc pod uwagę rozegrane poprzednio mecze przez zespół z Sosnowca. Nasze oczekiwania nie były na wyrost - powiedział podczas pomeczowej konferencji trener olsztynian, Ireneusz Mazur. Pomimo porażki 0:3 trener sosnowiczan miał powody do zadowolenia. Dobrą postawę swojego zespołu określił jako "dobry prognostyk" na ostatnie mecze rundy zasadniczej.

Kinga Popiołek
Kinga Popiołek

Ireneusz Mazur, trener Mlekpolu AZS Olsztyn: - Spodziewaliśmy się bardzo trudnej przeprawy, biorąc pod uwagę rozegrane poprzednio mecze przez zespół z Sosnowca. Nasze oczekiwania nie były na wyrost. Spotkaliśmy się z dużym oporem drużyny z Sosnowca, szczególnie w końcówce pierwszego seta, kiedy przewaga Sosnowca wynosiła 3 punkty, a po naszej stronie zrobiło się nerwowo i trudno było nam zakończyć tego seta. Na szczęście dobra i skuteczna gra Grześka Szymańskiego, rozsądne rozegranie Pawła Zagumnego spowodowały, że zamknęliśmy tego seta. Mówiąc najogólniej graliśmy dobrze przyjęciem, to przyjęcie było w granicach 80% co, biorąc pod uwagę trudność zagrywki w wykonaniu zawodników Płomienia, to jest dobry wynik. Oczywiście, zgubiliśmy bodajże 4 czy 5 punktów, ale w efekcie ten wysoki procent przyjęcia pozwalał Pawłowi Zagumnemu prowadzić grę na siatce tak jak lubi i potrafi najlepiej. To właśnie zadecydowało przy bardzo wyrównanych ilościach bloków z jednej i drugiej strony, elementy takie jak przyjęcie, zagrywki i wyprowadzanie kontrataków zadecydowały o naszym zwycięstwie. Cieszę się ze zwycięstwa na bardzo trudnym terenie. W tym krótkim okresie czasu rozegraliśmy bardzo ciężkie mecze i w związku z tym poziom motywacji i koncentracji jest różny, szczególnie jeśli się wraca z Częstochowy.

Mirosław Zawieracz, trener Płomienia Sosnowiec: - Gratuluję trzech punktów drużynie z Olsztyna. My w dzisiejszym meczu chcieliśmy powalczyć i coś ugrać, ale pozostało nam tylko to, że powalczyliśmy i mecz mógł się podobać. Olsztyn to jest jednak sprawdzona marka, z tego co zdążyłem spojrzeć w statystyki to zrobili oni 4-5 błędów własnych, my ponad 20? Końcówka pierwszego seta, tak jak powiedział trener Olsztyna, troszeczkę nam uciekła. Praktycznie trzy piłki w ataku źle wyprowadziliśmy, nie w te miejsca, w które powinniśmy, Olsztyn to wykorzystał i wygrał. Przegraliśmy 0:3, ale postawa mojego zespołu jest dobrym prognostykiem na te trzy ostatnie kolejki rundy rewanżowej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×