Camper Wyszków stawia na stabilność

Miniony sezon Camper zakończył na piątym miejscu w tabeli. - W najbliższych rozgrywkach chcemy powalczyć o pierwszą "czwórkę", ale będzie o to bardzo ciężko - twierdzi Jan Such, trener wyszkowian.

W tym artykule dowiesz się o:

W minionym sezonie Camper Wyszków był bardzo blisko awansu do czwórki najlepszych drużyn pierwszej ligi. Jeszcze w trakcie rundy zasadniczej, jako jeden z czterech zespołów, złożył nawet dokumenty uprawniające do ubiegania się o grę w PlusLidze, ale późniejszy wynik sportowy, czyli piąta lokata, przekreśliła te starania. Warunkiem przystąpienia do rozmów o prawo występów w ekstraklasie było bowiem miejsce w gronie półfinalistów fazy play-off.

Działacze i sztab szkoleniowy nie próżnują - tuż po zakończeniu rozgrywek rozpoczęli kompletowanie składu.

Jako pierwszy do ekipy z Mazowsza dołączył Adrian Stańczak. - Doskonale znam tego zawodnika z występów w Jadarze Radom. Byliśmy tam razem dwa lata. Później przeszedł do Częstochowy, gdzie miał fajny sezon, pomagając wydatnie w zdobyciu Pucharu Challenge - przypomina Jan Such. Kilka dni później kontrakt z wyszkowską drużyną przedłużył doświadczony środkowy bloku, Waldemar Świrydowicz. O miejsce w pierwszej "szóstce" będzie z nim rywalizował nowy nabytek, Rafał Sokołowski. Camper pozyskał także przyjmujących,  (poprzednio w Stali Nysa) i (ostatnio AZS Olsztyn).

- Sporo było tych zakupów. Skupiliśmy się przede wszystkim na tym, aby utrzymać trzon zespołu z poprzedniego sezonu, a także pozyskać młodych zawodników, którzy będą mieli u nas szansę rozwoju - podkreśla Jan Such. - Nie chcieliśmy przeprowadzać jakichś spektakularnych transferów, lecz stawiamy na stabilność i zgranie - dodaje.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Tak jak i w minionych rozgrywkach, tak i w najbliższych zmaganiach atutem Campera powinna być hala. - Jest specyficzna, niska. Ciężko grało się w niej mocnej ekipie z Lubina, która przegrała z nami dwa mecze w ćwierćfinale. Generalnie każda drużyna, jaka przyjeżdża do Wyszkowa, ma z tym problem - kończy szkoleniowiec.

Źródło artykułu: