WGP gr. C: Interesująco tylko na zakończenie

Emocjonujące starcie Turczynek i Japonek zakończyło siatkarski weekend w Ankarze. Grupa C rozczarowała. Gdyby nie ostatnia konfrontacja, kibice nie obejrzeliby ani jednego wyrównanego starcia.

Reforma rozgrywek World Grand Prix sprawiła, że w stawce pojawiła się drużyna z Afryki. Debiutantki z Algierii w dwóch pierwszych pojedynkach z faworytkami turnieju nie miały najmniejszych szans. Minimalne posiadały tuż przed konfrontacją z Tajlandią.

Nadzieje debiutantek na historyczną zdobycz zostały bardzo szybko rozwiane. Doświadczone Tajki błyskawicznie wskazały miejsce w szeregu rywalkom, wygrywając pierwszego seta 25:7. Dwie pozostałe odsłony nie różniły się znacząco. Azjatki wygrały je do 14 i 13 i po równo godzinie gry mogły schodzić do szatni pod prysznic.

Algieria - Tajlandia 0:3 (7:25, 14:25, 13:25)
Algieria:

Magnana, Abderrahim, Bukhima, Mezemate, Aissou, Arbouche, Mansouri (libero) oraz Achour, Saoud.

Tajlandia: Nuekjang, Thinkaow, Sittirak, Chaisri, Tomkom, Kanthong, Pannoy (libero) oraz Guedpard, Kamulhala, Kongyot.

***

Znacznie ciekawiej było w meczu kończącym turniej w Ankarze, gdzie bezpośredni mecz Turczynek z Japonkami decydował o zwycięstwie w trzydniowych zmaganiach.

Mecz bez wyraźnego faworyta lepiej rozpoczęły Azjatki, które wygrały pierwszego seta, ale to druga odsłona była kluczowa dla losów całego pojedynku. Zarówno jedna, jak i druga strona miała szanse na przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść. Ostatecznie uczyniły to przyjezdne, wygrywając 30:28. - Przez dwie godziny graliśmy na tym samym poziomie jak Japonki. Gdybyśmy drugi set zakończyłby się naszym zwycięstwem, wynik byłby inny - stwierdził Massimo Barbolini, opiekun gospodyń.

- Zwycięstwo z silną Turcją na jej terenie jest dla nas świetną motywacją - przyznała Saori Kimura, kapitan reprezentacji Japonii i najskuteczniejsza siatkarka na boisku (17 zdobytych punktów). Zanim jednak zespół z Azji mógł cieszyć się ze zwycięstwa, przeżył gorsze chwile, przegrywając odsłonę numer 3. Wszystko do normy wróciło w czwartym, ostatnim secie, gdzie Japonki zwyciężyły 25:18.

Turcja - Japonia 1:3 (21:25, 28:30, 25:18, 18:25)

Turcja: Tokatlioglu, Toksoy, Sonsirma, Aydemir, Cansu, Darnel, Karadayi (libero) oraz Onal, Avci, Kirdar, Ozsoy.

Japonia: Kimura, Otake, Ebata, Shinnabe, Iwasaka, Miuashita, Zaysu (libero) oraz Nagoka, Hashimoto, Ishida, Ishii.

Źródło artykułu: