Reprezentacja Kazachstanu może wydawać się łatwym przeciwnikiem, ale są to tylko pozory. Podczas pierwszego turnieju World Grand Prix Kazaszki zaprezentowały się bowiem z bardzo dobrej strony, lecz im dłużej trwał mecz, tym gorzej grały. Podopieczne Oleksandra Gutora tak samo jak biało-czerwone przystępowały do piątkowego starcia z samymi porażkami na koncie.
Od samego początku premierowej odsłony toczyła się wyrównana walka, w której prowadzenie przechodziło z jednej na drugą stronę siatki, ale nie było większe niż dwa punkty. Polki grały dobrze, a przyjęcie nie sprawiało im problemów, gdyż rywalki nie zaskakiwały ich zmiennym serwisem. O ile Kazaszki nie spisywały się dobrze w zagrywce, o tyle nasze reprezentantki dzięki temu elementowi powiększyły swoją przewagę do czterech punktów. Polki dołożyły do tego obronę i skuteczne kontry, co pozwoliło im na odniesienie pewnego zwycięstwa.
Wysoka wygrana najwyraźniej nieco rozluźniła nasze siatkarki, w grę których wkradły się proste błędy, co zmusiło trenera Piotra Makowskiego do wzięcia czasu przy stanie 4:5. - Nie ma śmichów chichów, tylko proszę skupić się na grze - motywował swoje podopieczne. Początek odsłony znowu był wyrównany, a inicjatywa punktowa przeszła na stronę Polek. Tuż po pierwszej przerwie technicznej szkoleniowiec zdecydował się na podwójną zmianę, w wyniku której na boisku pojawiły się Joanna Wołosz oraz Katarzyna Konieczna.
Gra Kazaszek załamała się, ich problemy w przyjęciu pogłębiły się, dzięki czemu nasze siatkarki miały szanse na kontrataki, które wykorzystywały (15:10). W zagraniach przyjezdnych mnożyły się niedokładności, co jeszcze bardziej ułatwiało biało-czerwonym zdobywanie kolejnych punktów. W efekcie Polki ponownie wygrały do 17.
Od pierwszego triumfu w World Grand Prix nasze reprezentantki dzielił więc już tylko jeden set, a biorąc pod uwagę różnicę w poziomie gry obu drużyn trzecia partia zapowiadała się na ostatnią. Na początku trzeciej odsłony dobrze zaprezentowała się liderka Kazaszek Tatjana Mudrickaja, ale sama nie była w stanie prowadzić wyrównanej walki z Polkami, które na pierwszej przerwie technicznej prowadziły 8:3 (dwa z trzech punktów Kazaszek zdobyła właśnie Mudrickaja). Biało-czerwone wciąż przeważały w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, począwszy od sprawiającej trudności zagrywki, a skończywszy na skutecznym ataku i kontrze. Tak dobra gra zagwarantowała naszym zawodniczkom pewną wygraną 3:0.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Podopieczne Piotra Makowskiego odniosły pierwsze zwycięstwo w tegorocznym cyklu World Grand Prix, w dodatku przed własną publicznością. Co prawda ich rywalki nie zaprezentowały pełni swoich możliwości (tak jak w meczach w pierwszym weekendzie zmagań), ale po Polkach nie było widać zmęczenia po bardzo długiej 35-godzinnej podróży z Brazylii do Płocka, a także problemach ze zmianą strefy czasowej.
Polska - Kazachstan 3:0 (25:17, 25:17, 25:11)
Polska: Radecka, Kaczor (11), Kąkolewska (5), Efimienko (12), Różycka (8), Skowrońska-Dolata (17), Maj (libero) oraz Sieczka (2), Wołosz (1), Konieczna (3), Martałek.
Kazachstan: Mudrickaja (11), Jarlagassowa (8), Anarbajewa (1), Nassedkina, Iszimcewa, Shenberger (5), Storożenko (libero) oraz Afanasjewa, Lukomskaja, Omelczenko (2), Gordejewa (2).
MVP: Katarzyna Skowrońska-Dolata (Polska)
Drugiego dnia turnieju grupy H Polki zmierzą się z Niemkami, początek spotkania zaplanowano na godzinę 20.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)