Grzegorz Pająk dla SportoweFakty.pl: Szybko zacząłem się czuć w Olsztynie jak w domu

- Wszystko potoczyło się w najlepszym kierunku, z czego jestem bardzo zadowolony - powiedział o przenosinach do Indykpolu AZS-u Olsztyn nowy rozgrywający tej drużyny, Grzegorz Pająk.

- Do przyjazdu do Olsztyna skłoniło mnie stworzenie nowej drużyny, która będzie chciała poprawić wynik sportowy z poprzednich lat. Również osoba trenera miała duży wpływ na moje przyjście do olsztyńskiego klubu. Jeżeli chodzi o oferty z innych klubów, to były z klubów z pierwszej ligi, i w Kielcach przez moment była opcja zostania, ale wszystko potoczyło się w najlepszym kierunku, z czego jestem bardzo zadowolony - zdradził w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, Grzegorz Pająk.

- Z odnalezieniem się w nowym środowisku nie było kłopotu, gdyż specyfika naszego zawodu wymaga ciągłych przenosin i dostosowania się do nowego otoczenia, a Olsztyn to wspaniale miasto i szybko się tu zacząłem czuć jak w domu - dodał.

Drużyna Indykpolu AZS-u Olsztyn znacząco się zmieniła w porównaniu z ubiegłym sezonem, gdyż odeszli między innymi Gruszka, Gunia, Ferens, Hernan. Co można powiedzieć o aktualnym składzie ostatniego zespołu poprzedniego sezonu PlusLigi? - Ekipa AZS-u Olsztyn jest mieszanką doświadczenia z młodością. Jest bardzo dobrze przy tym zbilansowany i na pewno przyniesie zamierzone efekty. Do tego do składu dołączą Pablo Bengolea i Mikko Oivanen, którzy w tegorocznej edycji Ligi Światowej pokazali, że są bardzo wartościowymi zawodnikami - stwierdził nowy rozgrywający olsztynian.

Grzegorz Pająk (nr 14)
Grzegorz Pająk (nr 14)

Co roku Grzegorz Pająk współpracuje z nowym trenerem. W poprzednim był nim Dariusz Daszkiewicz, zaś teraz jest podopiecznym Krzysztofa Stelmacha. - Praca ze szkoleniowcem Stelmachem wygląda bardzo dobrze. Trener ma duży zasób ćwiczeń potrzebnych siatkarzom na każdej pozycji i bardzo umiejętnie je dobiera do zespołu i zawodników. Przygotowania są dość ciężkie, pracujemy na siłowni, stadionie i w hali. Póki co mamy weekendy wolne, ale zaraz się to zmieni. A jeżeli chodzi o atmosferę, to jest ona bardzo dobra, wszyscy się dogadujemy w każdej kwestii. Nie ma żadnych grupek ani indywidualności.

Czy dla klubu z Olsztyna celem w następnym sezonie jest zajęcie każdego innego miejsca niż ostatnie? - Można tak powiedzieć, ale ja bym poszedł dalej, bo na pewno miejsce 11 ani 10 też klubu nie interesuje. Będziemy mierzyć w pierwszą "8", a w fazie play-off o jak najlepszy wynik - stwierdził mający 196 centymetrów wzrostu siatkarz.

Pająk ostatni czas spędził w Effectorze Kielce, który stoczył zaciętą walkę w ćwierćfinale mistrzostw Polski z Jastrzębskim Węglem, a ostatecznie zajął 7. miejsce w lidze. Jak sam zawodnik zapamiętał ten okres w swojej karierze? - Sezon w Kielcach wspominam bardzo dobrze. Mieliśmy super atmosferę, która była poparta poprzez wynik zespołu. Zostało kilka znajomości, z którymi utrzymuje się w dalszym ciągu kontakt. Cieszę się, że mogłem być w Kielcach w poprzednim sezonie.

Poza treningami siatkarze lubią spędzać czas na rozrywce. - Jeżeli chodzi o czas wolny to spędzam go różnie: wychodzę z psem na spacer, odpoczywam w łóżku, bądź oglądam filmy i seriale. Wraz z narzeczoną w wolnym czasie lubimy przygotowywać nowe dla nas dania w kuchni - powiedział na zakończenie Grzegorz Pająk.

[b]Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

[/b]

Źródło artykułu: