WGP: Dzielne samurajki nie przetrwały brazylijskiej nawałnicy

Na zakończenie czwartkowych zmagań w turnieju finałowym World Grand Prix, Brazylijki odniosły drugie zwycięstwo bez straty seta. Tym razem w pokonanym polu pozostawiły reprezentację Japonii.

W tym artykule dowiesz się o:

Mimo wygranej w trzech setach, reprezentantkom Canarinhos triumf nad gospodyniami imprezy wcale nie przyszedł łatwo. Przez większą część pierwszej partii inicjatywa znajdowała się po stronie Japonek. Wszechstronnością w ich szeregach imponowała kapitan Saori Kimura, solidnie prezentująca się zarówno w ataku, jak i w elementach defensywnych. Znakomicie w ofensywie wyglądały również dwie pozostałe japońskie skrzydłowe - Yukiko Ebata oraz Risa Shinnabe (14:11). Było to w dużej mierze spowodowane bardzo kombinacyjnym rozegraniem 18-letniej Haruki Miyashity, która niemal przez cały czas otrzymywała piłki dogrywane "na nos".

Brazylijki, wyczuwając zbliżające się niebezpieczeństwo przegrania seta, wróciły do gry dzięki kilku udanym blokom. Główną ich ofiarą stała się szalejąca wcześniej Ebata (20:20). Jej spadek formy był początkiem kryzysu całej drużyny. Japonki w decydujących akcjach kompletnie zatraciły siłę uderzenia. Po drugiej stronie siatki zademonstrowały ją z kolei Fernanda Garay oraz Gabriela, przechylając szalę zwycięstwa na korzyść Kanarkowych.

Druga odsłona rozpoczęła się jeszcze lepiej dla podopiecznych Masayoshiego Manabe. Udało im się "naruszyć" przyjmujące rywalek zagrywką, przez co zawodniczki Ze Roberto miały duże problemy z wyprowadzeniem ataku (12:6). Gospodynie z tak znaczącej przewagi cieszyły się jednak bardzo krótko. Pierwszy sygnał do odrabiania strat dała Brazylijkom Sheilla i wkrótce została bardzo mocno wsparta przez Gabrielę. Totalnie załamała się również gra liderki Japonek, Ebaty, która pomimo wielu prób, nie potrafiła znaleźć żadnego sposobu na sforsowanie brazylijskich rąk na siatce (15:16). Miejscowe jeszcze na chwilę zdołały zerwać się do walki (18:16), lecz nadziei na zwycięstwo pozbawiła ich ostatecznie Fernanda, kończąc kilka istotnych akcji oraz notując niezmiernie ważną i efektowną obronę przy piłce setowej.

Od początku trzeciej partii Manabe dokonał dwóch roszad w składzie. Na środku siatki Riho Otake została zastąpiona przez Kanako Hirai, natomiast notującą potężny kryzys Ebatę zmieniła Miyu Nagaoka. To drugie posunięcie okazało się trafione, lecz jedynie w początkowej fazie seta. Kilka udanych zbić Nagaoki oraz 2 asy serwisowe Miyashity dały Japonkom prowadzenie 10:9. Od tego momentu na parkiecie istniała już tylko jedna drużyna i była nią Brazylia. Demolkę gospodyń kontynuowały doskonale grające Gabriela oraz Fernanda (13:16). Do tej dwójki wkrótce dołączyła także Thaisa Menezes. Środkowa Canarinhos najpierw zatrzymała blokiem 3 uderzenia rywalek, by następnie samemu wykonać wyrok w postaci wykorzystania piłki meczowej.

Japonia - Brazylia 0:3 (21:25, 22:25, 17:25)

Japonia: Kimura (10 pkt), Miyashita (7), Iwasaka (4), Shinnabe (8), Ebata (11), Otake (4), Zayasu (libero) oraz Nagaoka (5), Hirai, Hashimoto, Ishida

Brazylia: Fabiana (4), Danielle (3), Thaisa (14), Gabriela (19), Monique (1), Fernanda (15), Fabi (libero) oraz Claudia, Michelle, Sheilla (6)

Poz.ZespółMeczeSetyPunkty
1 Brazylia 2 6:0 6
2 Chiny 2 6:3 5
3 Japonia 2 3:3 3
4 Serbia 2 4:4 3
5 Włochy 2 2:6 1
6 USA 2 1:6 0
Źródło artykułu: