ME siatkarek: Francja blisko megasensacji!

Kto by się tego spodziewał! Belgijki, które jak burza przeszły przez fazę grupową były bardzo blisko z pożegnaniem się z turniejem tuż przed dotarciem do strefy medalowej!

Reprezentacje Belgii oraz Francji na mistrzostwach Europy mierzyły się już w pierwszej kolejce zmagań w fazie grupowej. Wówczas górą okazały się siatkarki z Beneluksu, mimo że pierwsza partia padła łupem Trójkolorowych. Od tego momentu podopieczne Gerta Vande Broeka radziły sobie świetnie i wygrały grupę B. Z kolei Francuzki męczyły się ze Szwajcarkami, by w ćwierćfinale sprawić sporą niespodziankę eliminując Czeszki.

Nikt nie spodziewał się, by pojedynek ćwierćfinałowy przebiegał inaczej, niż pod dyktando tegorocznych finalistek Ligi Europejskiej. Ku zaskoczeniu widzów w Halle, było zupełnie inaczej i niewiele brakowało, by Trójkolorowe wygrały całe spotkanie 3:0! Po wygranej w pierwszej partii, w drugiej Francja wygrywała nawet 21:17, ale ostatecznie dała sobie wydrzeć prowadzenie tuż przed końcem seta. To nie podłamało drużyny Fabrice'a Viala, która zwyciężyła w trzeciej części gry.

Ogromna sensacja była o krok, jednak Belgijki w porę opanowały nerwy i zdołały odwrócić losy całego pojedynku w tie-breaku. Zapewniała to równa gra całej ekipy. Frauke Dirickx równomiernie rozłożyła atak na wszystkie swoje koleżanki. Swoje dołożyły również... Francuzki, które w czwartym secie oddały aż 8 punktów swoim przeciwniczkom.

Kiedy doszło do decydującego starcia, górę wzięło doświadczenie ekipy z Beneluksu, która prowadziła od samego początku i po ponad dwugodzinnym boju mogły się cieszyć z awansu do fazy medalowej.

Belgia - Francja 3:2 (22:25, 25:23, 21:25, 25:20, 15:9) 
Belgia:

Dirickx, Heyrman, Leys, Aelbrecht, van Hecke, Rousseaux, Courtois (libero) oraz Coolman, Vandesteene, Bland, vann de Vyver.

Francja: Kloster, Souply, Bauer, Tuifua, Rybaczewska, Chleck, Ortschitt (libero) oraz Jupiter, Orle, Steux, Rochelle.

Źródło artykułu: