FIVB zadecydowało: Kim Yeon-Koung wygrywa z byłym klubem!

Światowa federacja siatkówki rozstrzygnęła spór między słynną koreańską zawodniczką a jej byłym klubem i władzami rodzimej ligi. Siatkarka w końcu uzyskała prawo do gry w tureckim Fenerbahce.

W lipcu tego roku na mocy decyzji KOVO (władzami koreańskiej ligi siatkówki), zaakceptowanej przez KVA (tamtejszą siatkarską federację) Yeong-Koung Kim otrzymała status "tymczasowo zawieszonej", ponadto z powodu braku certyfikatu ITC uprawniającego do gry poza granicami kraju słynna siatkarka nie mogła dalej występować w Fenerbahce Stambuł. MVP turnieju siatkarskiego w Londynie, od lat wojującej z macierzystym klubem Heungkuk Pink Spiders, pozostała ostatnia instancja, czyli FIVB. Władze światowej federacji, które rok temu nie podjęły ostatecznej decyzji rozstrzygającej spór między zawodniczką a Heungkuk, tym razem zadeklarowały się zakończyć sprawę podczas posiedzenia zarządu w Lozannie. Spory wpływ na nieoczekiwany obrót spraw miała turecka federacja siatkówki i samo Fenerbahce, które od dłuższego czasu lobbowały za "uwolnieniem" Yeon-koung.

Nowa decyzja FIVB, wydana 6 września, ucieszyła wielu fanów znakomitej atakującej i z pewnością rozsierdziła władze Pink Spiders, które wnosiły do władz federacji o ukaranie Fenerbahce za rzekome mataczenie w sprawie:

  • Heungkuk Spiders jest klubem macierzystym zawodniczki w sezonie 2013/14;
  • całkowita kwota transferu Yeon-Koung do Fenerbahce w sezonie 201314 nie powinna przekroczyć równowartości 228 750 euro;
  • transfer siatkarki do Fenerbahce nie może być powodem jakichkolwiek wcześniejszych lub późniejszych ograniczeń;
  • po sezonie 2013/14 zawodniczkę uważa się za nieposiadającą macierzystego klubu, chyba że jej kontrakt z jakimkolwiek koreańskim klubem nie urąga regulacjom FIVB. 

Powyższe postanowienia oznaczają, że Koreanka miała prawo podpisać kontrakt z zagranicznym klubem bez wiedzy Heungkuk, a lokalne przepisy KOVO i KVA nie mogą być stosowane w przypadku ich niezgodności z przepisami FIVB dotyczącymi transferów międzynarodowych (co ma miejsce np. w przypadku jednostronnego przedłużania przez klub kontraktu na 6 lat). Ponadto siatkarce niejako automatycznie został przyznany certyfikat ITC, co oznacza, że z pewnością zobaczymy ją w akcji w lidze tureckiej.

Wyrok w tej sprawie stanowi ważny precedens dla wielu koreańskich siatkarzy, którzy nie mogli podobnie jak Yeon-Koung upominać się o swoje prawa. Władze Pink Spiders nie chcą pogodzić się z porażką i zapowiadają skierowanie wniosku do Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu w Lozannie, ale mają małe szansę na przyznanie im racji.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Komentarze (1)
Ankaaa
12.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No w końcu coś pozytywnego! W końcu FIVB to zakończyło. Życzę Kim, żeby już nigdy więcej nie musiała przechodzić przez coś podobnego.