Po piątkowej wygranej 3:1 z Gedanią Żukowo na inaugurację turnieju o Puchar Prezydenta Białegostoku miejscowe akademiczki przegrały kolejne dwa spotkania, ulegając w sobotę 1:3 Muszyniance Muszyna a w niedzielę przegrywając w trzech setach z MKS Dąbrowa Górnicza.
Pierwszą partię spotkania z Muszyną, wygraną przez akademiczki z Białegostoku do 21, drugi trener zespołu Rafał Prus uznał za najlepszy set w okresie przygotowawczym w wykonaniu swojego zespołu. - Prawie wszystko funkcjonowało na dobrym poziomie. Nieźle zagrywaliśmy, nie można było mieć żadnych pretensji do jakości przyjęcia, a to się przekładało na dużą liczbę skończonych ataków - argumentował. Później jednak gra białostoczanek rozsypała się, szczególnie jeśli chodzi o przyjęcie. - Mimo wszystko to był ciekawy i pożyteczny mecz. Pokazaliśmy, że umiemy nawiązać walkę z najlepszymi - podsumował trener Prus.
Pierwszy szkoleniowiec Pronaru Zeto, Dariusz Luks słabszą formę usprawiedliwiał kontuzjami (w drużynie gospodyń brakowało Agaty Kaczmarzewskiej i Izabeli Żebrowskiego) a także brakiem zgrania swojego zespołu. - Popełniamy za dużo prostych błędów. Na szczęście do ligi pozostało trochę czasu i postaramy się je wyeliminować - podsumował Luks.