Pierwsza odsłona sobotniego spotkania została rozstrzygnięta już po kilku minutach, gdy atakujący Pronaru Marcin Kozioł stanął w polu zagrywki przy stanie 2:4 i zwiększył prowadzenie gości do 2:9. To wystarczyło, aby jego koledzy do końca seta spokojnie kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku.
W drugiej partii gorzowianie odrobili straty dzięki mocnym serwisom i skutecznym blokom. Nad siatką - niespodziewanie - brylował w tym czasie najniższy spośród atakujących GTPS, mierzący zaledwie 188 cm wzrostu Radosław Maciejewicz.
Niestety, w miarę upływu czasu, Maciejewicz zaczął słabnąć, a jego naśladowców zwyczajnie zabrakło. Trener gospodarzy, Sławomir Gerymski co chwilę zmieniał atakujących i przyjmujących, desygnował do gry nawet rekonwalescenta Mateusza Jasińskiego, lecz zmiany te nie odmieniły gry jego zespołu. W trzeciej odsłonie gorzowianie stracili siedem punktów z rzędu od remisu 8:8, a w czwartej - pozwolili przeciwnikom uciec od stanu 11:12 na 11:16.
Efekt takiej postawy mógł być tylko jeden - po godzinie i 38 minutach gry siatkarze Rajbudu Developmentu GTPS-u schodzili do szatni bez choćby jednego punktu meczowego.
Rajbud Development GTPS – Pronar Parkiet Hajnówka 1:3 (18:25, 25:19, 16:25, 20:25)
Rajbud Development GTPS: Borczyński, Maciejewicz, Kupisz, Olichwer, Wołosz, Kudłacik, Kaniowski (libero) oraz Śmigiel, Jasiński, Wroński i Grzesiowski
Pronar Parkiet Hajnówka: Jaskulski, Woroniecki, Matusiak, Staniewski, Kozioł, Wójcik, Knasiecki (libero) oraz Saczko, Żyliński, Niemiec i Zrajkowski
Sędziowali: Barbara Krzywda i Jarosław Rostek (oboje ze Szczecina)
Widzów: 250