Heike Beier zburzyła Pałac - relacja z meczu Pałac Bydgoszcz - Aluprof Bielsko-Biała

Znakomita gra Heike Beier i zadziwiająca niemoc gospodyń w końcówce drugiego seta sprawiły, że siatkarki Aluprofu Bielsko-Biała mogły po meczu w Bydgoszczy cieszyć się z drugiej wygranej w sezonie.

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski

- Atom miał swoją Rachel Rourke, my mamy Heike Beier - powiedziała po meczu rozgrywająca BKS-u Aluprof Bielsko-BiałaMarta Szymańska nie kryjąc radości ze zwycięstwa. W słowach rozgrywającej reprezentacji Polski nie było krzty przesady, bowiem Niemka w meczu przeciwko Pałacowi była zdecydowanie wyróżniającą się postacią. Nikogo więc nie zdziwiło przyznanie jej po zakończeniu meczu statuetki MVP.

Przed spotkaniem z ekipą z Podbeskidzia nastroje w Bydgoszczy były bojowe. Trener Rafał Gąsior w porównaniu z inauguracyjnym starciem w Muszynie, zdecydował się desygnować do gry w pierwszej szóstce debiutującą przed własną publicznością Julię Twardowską. Młoda siatkarka, choć nie zaimponowała w przyjęciu, to w ataku stanowiła spore wsparcie dla Agaty Karczmarzewskiej-Pury i Tamary Kaliszuk. - Wiem, że stać mnie na jeszcze więcej, dlatego nie do końca jestem zadowolona ze swojej postawy. W pierwszym secie było trochę stresu, ale w miarę upływu czasu się rozkręcałam - powiedziała po zakończeniu spotkania przyjmująca bydgoskiej ekipy. Pałacanki inauguracyjną odsłonę zakończyły jednak wysoką porażką. Nie do przejścia okazał się bowiem blok bielszczanek, które dzięki znakomitej dyspozycji w tym elemencie objęły prowadzenie 8:1 i nie oddały go aż do końca seta. Gospodynie jedynie pod koniec partii zanotowały zryw, który zaowocował zmniejszeniem strat z 9 do 6 oczek, jednak to było wszystko, na co pozwoliły rywalkom podopieczne Mirosława Zawieracza, które skutecznym blokiem duetu Małgorzata Lis - Monika Czypiruk przypieczętowały wygraną.

O drugim secie pewnością zarówno siatkarki jak i sztab szkoleniowy oraz kibice bydgoskiego zespołu chcieliby zapomnieć jak najszybciej. Dzięki znakomitej grze Julii Twardowskiej i Tamary Kaliszuk w ataku oraz nieskuteczności Natalii Strózik to miejscowe tuż przed pierwszą przerwą techniczną objęły czteropunktowe prowadzenie (8:4). Seria udanych bloków oraz bardzo dobrych ataków ze środka Moniki Naczk sprawiły, że dystans punktowy pomiędzy obiema ekipami znacznie się powiększył (22:15). W tym momencie wydawało się, że będące na fali bydgoszczanki spokojnie doprowadzą przewagę do końca seta. Niestety, dla sympatyków Pałacu, tak się nie stało. Podopieczne Rafała Gąsiora roztrwoniły przewagę. Opiekun miejscowych starał się ratować sytuację wpuszczając na plac gry Ewelinę Janicką, Annę Korabiec i Marta Biedziak, jednak bielszczanki nie pozwoliły wybić się z rytmu. Przyjezdne po serii sześciu kolejnych ataków Heike Beier doprowadziły do remisu 22:22, a po skutecznym bloku Niemki na Katarzynie Połeć i ataku w siatkę Agaty Karczmarzewskiej-Pury, mogły cieszyć się z kolejnego wygranego seta. - Podziwiam swój zespół, że w tak trudnym momencie nie popełnił błędu. Dziewczyny pokazały charakter i to bardzo mnie cieszy - przyznał po zakończeniu pojedynku Mirosław Zawieracz.

Chwila odpoczynku, która od nowego sezonu obowiązuje w rozgrywkach Orlen Ligi najwyraźniej pozytywnie wpłynęła na zespół Pałacu, który trzeciego seta rozpoczął od prowadzenia 3:0. Od tego momentu inicjatywę przejęły jednak przyjezdne, wśród których brylowały Helena Horka i Heike Beier. Dzięki temu bielszczanki na drugą przerwę techniczna zeszły z przewagą jednego punktu, którą utrzymały niemal do końca partii. Przy stanie 21:22 w siatkę zagrała Sylwia Pelc, skutecznie na kontrze spisała się Tamara Kaliszuk i to miejscowe objęły prowadzenie 23:22, którego nie oddały już do końca, pieczętując sukces po udanym zbiciu Agaty Karczmarzewskiej-Pury.

Po wygranej trzeciej partii, gospodynie nieco ożyły, czego efektem było trzypunktowe prowadzenie w kolejnej odsłonie meczu (5:2). Niestety seria błędów po stronie bydgoszczanek i fatalne przyjęcie sprawiły, że po pierwszej przerwie technicznej (8:7) przewaga przechyliła się na stronę Aluprofu. Fantastyczna dyspozycja Heike Beier w ataku oraz trudne zagrywki w wykonaniu Marty Szymańskiej sprawiły, że kompletnie rozbite Pałacanki oddały inicjatywę rywalkom, które błyskawicznie odskoczyły na sześć oczek (10:16). Od tego momentu gra nieco się wyrównała, jednak miejscowe nie były w stanie zagrozić swoim przeciwniczkom już do końca seta. Co prawda po autowym ataku Natalii Strózik, przy prowadzeniu Aluprofu 14:10 trener Zawieracz zdecydował się poprosić o przerwę, jednak jak przyznał sam szkoleniowiec, chodziło o uspokojenie poczynań drużyny. - Chciałem uczulić zespół, aby nie grał zbyt nonszalancko i nie roztrwonił wypracowanej przewagi - powiedział po meczu opiekun bielszczanek. Rady szkoleniowca poskutkowały, bowiem przyjezdne do końca meczu tylko powiększały przewagę, pieczętując zdobycie trzech punktów atakiem Małgorzaty Lis z przechodzącej piłki.

Pałac Bydgoszcz - BKS Aluprof Bielsko-Biała 1:3 (14:25, 22:25, 25:23, 17:25)

Pałac: Połeć, Twardowska, Savoczkina, Naczk,
Karczmarzewska-Pura, Kaliszuk, Wysocka (libero) oraz Korabiec, Pieczka,
Janicka, Biedziak.

BKS: Nikić, Horka, Lis, Czypiruk-Solarewicz, Szymańska, Beier, Wojtowicz (libero) oraz Stróżik, Wilk, Pelc, Trojan

MVP: Heike Beier (Aluprof).

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×