Pierwszy półfinał Klubowych Mistrzostw Świata siatkarek pomiędzy VakifBankiem Istambuł a Evergrande Kanton był wyrównanym starciem tylko w pierwszym secie. Potem na parkiecie niepodzielnie dominowały zawodniczki Giovanniego Guidettiego; klubowe mistrzynie Azji po porażce w zaciętej końcówce pierwszej partii nie potrafiły zachować koncentracji, ponadto przeszkodą nie do pokonania okazał się dla nich system blok-obrona w wykonaniu rywalek. Po raz kolejny nie spisały się zagraniczne siatkarki w zespole Jenny Lang Ping: Megan Hodge zaliczyła średni występ, a Juliann Faucette i Martina Guiggi nie pojawiły się ani razu na boisku. Zwycięstwo smakowało mistrzyniom Europy tyn bardziej, że była to 51. wygrana w oficjalnym meczu z rzędu!
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Więcej emocji można było spodziewać się po drugim półfinale, w którym zmierzyły się ekipy Unileveru Rio de Janeiro i Volero Zurych, ale ten mecz miał podobny przebieg do pierwszego spotkania o finał KMŚ. Siatkarki Bernardo Rezende toczyły zażartą walkę z gospodyniami w pierwszej partii, zaś dwie następne toczyły się pod ich dyktando. Znaczący wkład w wiktorię miała Kanadyjka Sarah Pavan, zdobywczyni 18 "oczek", a także środkowe Carol i Juciely, które nie pozwoliły na wiele czołowym "armatom" Volero, czyli Nataszy Osmokrović i Kenii Carcaces.
Drużyny, które zmierzą się ze sobą w finale KMŚ o pierwsze w swojej historii złoto tej imprezy, starły się ze sobą w fazie grupowej turnieju. Wtedy wygrał Vakifbank, ale mistrzynie Brazylii w niedzielę z pewnością pokażą się z lepszej strony.
Vakifbank Stambuł - Evergrande Kanton 3:0 (28:26, 25:15, 25:20)
Unilever Rio de Janeiro - Volero Zurych 3:0 (25:23, 25:20, 25:16)
Niedziela (13.10):
Mecz o 3. miejsce:
Evergrande Kanton - Volero Zurych (godz. 14),
Finał: Vakifbank Stambuł - Unilever Rio De Janeiro (godz. 17)