Budowlani Toruń - Chemik Police 3:0 (25:19, 25:15, 25:18)
Chemik Police, po zwycięstwie u siebie z beniaminkiem Remagum Mysłowice, do Torunia jechał z pewnością po korzystny wynik. Jak się okazało torunianki okazały się dużo silniejsze. Przyjezdne w żadnym secie nie potrafiły zdobyć więcej niż 19 punktów. To tylko pokazuje różnice jaka dzieliła oba zespoły. Budowlani najwyraźniej postanowiły, tak jak w poprzednim sezonie, być rewelacją pierwszych kilku kolejek. Jak na razie ten plan w stu procentach im się udaje wykonać. Z kompletem zwycięstw zajmują pierwsze miejsce w tabeli. Teraz nie ma Gwardii Wrocław, na której w ubiegłym roku zatrzymały się torunianki. Kto jest w stanie tego dokonać? Na dzień dzisiejszy wygląda na to, że albo imienniczki z Łodzi, albo Sokół Chorzów. Jak będzie? Trzeba poczekać. Chemik Police mimo tej porażki zajmuje czwarte miejsce i z pewnością policzanki jeszcze nie raz pokażą, że stać je na dobry wynik nawet z najlepszymi zespołami w lidze.
Remagum Mysłowice - Budowlani Łódź 2:3 (18:25, 27:25, 24:26, 25:23, 11:15)
Beniaminek z Mysłowic w ubiegłym tygodniu uległ Chemikowi Police3:1, a tydzień później musiał się zmierzyć z głównym pretendentem do awansu. Jak się okazało silny rywal wyzwala dodatkowe pokłady energii. O ile w pierwszy set pokazał, że łodzianki są dużo lepsze, o tyle w kolejnych setach ta różnica się zamazała. Najpierw na przewagi wygrał Remagum, później przyjezdne zwyciężyły 26:24, a gospodynie się nie poddały i doprowadziły do tie-breaka po zakończeniu partii 25:23. Dopiero w piątej odsłonie czegoś zabrakło. Remagum przegrał do 11, a był bardzo bliski zdobycia dwóch punktach i sprawienia bardzo dużej niespodzianki. Budowlani zanotowali wpadkę, która nie powinna się więcej powtórzyć, skoro ten klub myśli o awansie do najwyższej klasy rozgrywkowej.
TPS Rumia - Piast Szczecin 3:2 (15:25, 25:23, 25:16, 22:25, 15:10)
Ten mecz, to największa niespodzianka tej kolejki. Trener Marek Mierzwiński powiedział po nim, że to było frajerstwo. Trudno się nie zgodzić, skoro klub, który myśli o awansie nie daje rady beniaminkowi. TPS Rumia raczej skupia się na tym żeby zająć miejsce, które da utrzymanie bez potrzeby gry w barażach. W pierwszym meczu z Sokołem Chorzów rumiankom się to nie udało, tym razem było już znacznie lepiej. Dwa punkty wyrwane mocnej kadrowo drużynie na pewno cieszy. Piastowi z pewnością brakuje zgrania i to główny powód nienajlepszego rozpoczęcia sezonu. Przed sezonem trener Mierzwiński gruntownie przebudował zespół, ale nie ma gdzie go zgrać. Na chwilę obecną kilka pierwszych kolejek szczecinianki grają na wyjeździe, także mecz Pucharu Polski z AZS AWF najprawdopodobniej będzie przeniesiony do Poznania. Tylko dlatego, że hala Piasta jest w remoncie. Nie można tam rozgrywać spotkań, a także trenować. Mierzwiński szuka hali w Niemczech i najprawdopodobniej tam szczecinianki będą trenować. Na pewno utrudnia to prowadzenie zespołu i osiąganie korzystnych wyników, ale mimo wszystko faworytki do awansu powinny takie mecze wygrywać.
Sokół Chorzów - SMS PZPS I Sosnowiec 3:0 (25:19, 25:21, 25:16)
Chorzowianki przed tym spotkaniem były stawiane na pozycji faworyta w tym spotkaniu. Trudno było spodziewać się innego rezultatu jak wygrana Sokoła. Szkoła Mistrzostwa Sportowego co sezon charakteryzuje się tym, że kilka pierwszych kolejek przegrywa. Uczennice z Sosnowca poświęcają te serie spotkań żeby się poznać na boisku, a efekty tego pewnie przyjdą niebawem. Na razie SMS spełnia rolę dostarczyciela punktów, a Sokół, który walczy o najwyższe lokaty, to wykorzystał. Pierwszego seta wygrał do 19, drugiego do 21, a trzeciego aż do 16. Dzięki temu chorzowianki zajmują drugą lokatę po dwóch kolejkach.
Wisła Kraków - AZS AWF Poznań - przełożony
AZS KSZO Ostrowiec Św. - pauzuje