8 
Po meczu o Superpuchar Polski fala krytyki dotknęła sędziów, którzy popełniali wiele pomyłek w tym spotkaniu. Suchej nitki na arbitrach nie pozostawia menadżer ZAKSY Kędzierzyn-Koźle: - Zadecydowała liczba błędów. Tylko czyich? Zawodników czy kogoś innego? Nie chcę teraz mówić "na świeżo", bo jest w nas dużo złości. Mecz można przegrać – to normalne w sporcie. Chodzi bardziej o… po prostu czujemy się oszukani - otwarcie stwierdza Tomasz Drzyzga i dodaje: - Nie mówię, że sędzia się nie mylił też na naszą korzyść, bo pewnie też tak było. Rażące błędy w decydujących momentach były na korzyść Resovii. Nie jestem od oceniania. Byłem u chłopaków w szatni i są po prostu wkurzeni. Dawno ich takich nie widziałem.
Trofeum zgarnęła Resovia, ale dla byłego zawodnika Farta Kielce jest jeden pozytywny aspekt takiego wyniku - puchar zdobyła drużyna jego brata: - Fabianowi zawsze kibicuję. Trzymam za niego kciuki i życzę mu jak najlepiej. Fajnie, że wkomponował się w nowy zespół. Co innego grać w Warszawie, a co innego w Rzeszowie, gdzie cele są znacznie wyższe. Jako starszy brat mu gratuluję. Ja się dzisiaj nie cieszę, bo to ja chciałem wygrać - mówi.
Przed rozpoczęciem rozgrywek klubowych wiele mówiło się o urazie Grzegorza Boćka, którego w meczu ligowym z Cerradem Czarnymii Radom udanie zastąpił Dominik Witczak. Członek kędzierzyńskiej ekipy wyjaśnia tę kwestię: - Konkurencja jest wyrównana. Decyzja należy zawsze do Sebastiana Świderskiego. Grzesiek Bociek jest gotowy do gry. Zrobiliśmy mu rezonans magnetyczny. Wyszedł mu jakiś drobny uraz, ale to nic groźnego. Mamy to pod kontrolą. Trener zadecydował, że graliśmy taką szóstką, a nie inną - oznajmia Drzyzga.
[b]
[/b]
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Czy uważasz, że w meczu o Superpuchar Polski sędziowie źle wykonali swoją pracę? 
na Instagramie 
na Facebooku 
Rozwiń odpowiedzi (2) 
