Puchar CEV kobiet: Dzień trzysetówek

Wszystkie wtorkowe mecze Pucharu CEV kobiet zakończyły się w trzech partiach. Najszybciej z rywalkami poradziły sobie zawodniczki Urałoczki Jekatierinburg.

Kinga Popiołek
Kinga Popiołek

Szwajcarski zespół Kanti Schaffhausen występuje w europejskich pucharach niemal bez przerwy od sezonu 1994/95, opuścił rozgrywki jedynie dwukrotnie (1996/97, 2012/13). I chociaż regularność występów nie przekłada się na sukcesy, to zawodniczki z kraju mlecznej czekolady i zegarków nie poddają się w staraniach. Na początku rywalizacji w Pucharze CEV kobiet musiały jednak uznać wyższość fińskiego LP Salo i to na własnym terenie. O ile w pierwszych dwóch partiach Szwajcarki przegrywały 6-7 punktami, o tyle ostatni set był prawdziwym pogromem - udało im się zgromadzić zaledwie 8 oczek!

Kanti Schaffhausen - LP Salo 0:3 (19:25, 18:25, 8:25)

Błyskawiczny pojedynek stoczyły natomiast z Jekaterynburgu siatkarki tamtejszej Urałoczki i belgijskiego Asterix Kieldrecht. Przyjezdne zostały w 67 minut pokonane przez podopieczne Nikołaja Karpola. Polskim akcentem tego spotkania była Anna Niedbał, II sędzia.

Urałoczka Jekaterynburg - Asterix Kieldrecht 3:0 (25:10, 25:21, 25:23)

ASPTT Miluza - BKS Aluprof Bielsko-Biała 3:0 (25:21, 25:20, 25:11)
Pogrom Aluprofu we Francji - relacja z meczu ASPTT Miluza - BKS Aluprof Bielsko-Biała  

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×