Liga Mistrzów gr. A: Zwycięstwo wicemistrza Włoch

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Ponad sto minut potrzebowali siatkarze z Piacenzy, aby pokonać zespół ze stolicy Słowenii. Jednym z najlepszych graczy na boisku był Alessandro Fei.

Przyjezdni bardzo udanie rozpoczęli środowe spotkanie w siatkarskiej Lidze Mistrzów. Przez długi okres czasu utrzymywał się w rezultat remisowy. Dopiero po drugiej przerwie technicznej podopieczni Luki Montiego pokazali pełnię swoich możliwości. Dzięki silnej zagrywce i punktowym blokom Włosi zwyciężyli w premierowej części meczu.

W drugiej partii przebieg konfrontacji nie uległ zmianom. Znów rezultat oscylował wokół remisu. Dopiero w końcówce goście przycisnęli i po wyrównanej grze wyrównali stan meczu.

Rezultat poprzedniego seta podziałał na gospodarzy, jak płachta na byka. Od początku siatkarze z Piacenzy narzucili rywalom swój styl gry. Dzięki dobrej postawie Alessandro Feia (17 punktów) oraz Hristo Zlatanova (16 punktów) Włosi zwyciężyli i wyszli na prowadzenie.

Luciano De Cecco udanie reżyserował grę Copry Elior Piacenza
Luciano De Cecco udanie reżyserował grę Copry Elior Piacenza

Kolejna część spotkania przyniosła zgromadzonym kibicom wiele emocji. Przez dłuższy czas utrzymywał się remis, a w końcówce goście nawet objęli prowadzenie. Jednak Luciano De Cecco po raz kolejny dał znać o swoim geniuszu. Jeden z najlepszych rozgrywających na świecie poprowadził swoich partnerów do końcowego triumfu w pierwszym meczu grupy A.

Copra Elior Piacenza - ACH Volley Lublana 3:1 (25:18, 24:26, 25:14, 25:23)

Copra Elior Piacenza: Fei, Vettori, Zlatanow, Simon, De Cecco, Papi, Marra (libero) oraz Partenio, Kaliberda, Tencati

ACH Volley Lublana: Flajs, Rasić, Ropret, Pokersnik, Vidić, Cuk, Fabjan (libero) oraz Klobucar, Plesko, Brulec

Drugi grupowy mecz zostanie rozegrany w czwartek. Naprzeciwko siebie staną Marek Union-Ivkoni Dupnitsa i Tours VB.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Źródło artykułu:
Komentarze (0)