Szóstą kolejkę Orlen Ligi kończyło spotkanie w Dąbrowie Górniczej, gdzie po przeciwnej stronie siatki stanęły siatkarki Impelu, które na swoim koncie miały tylko jedną porażkę oraz Zagłębianki walczące o ustabilizowanie swojej dyspozycji.
Mecz rozpoczął się od wyrównanej walki, w której jednak nie brakowało błędów, obie ekipy miały nieco problemów z przyjęciem trudnych zagrywek. Właśnie serwis w połączeniu ze skutecznymi kontrami oraz punktowym blokiem pozwolił gospodyniom na wypracowanie sobie przewagi. Duży udział w zbudowaniu prowadzenia miała Sassa, gdyż wrocławianki nie były w stanie skończyć akcji przy jej zagrywce. W efekcie na tablicy pojawił się wynik 20:9! Przyjezdne zdołały jeszcze powalczyć, ale w tej odsłonie nie zagroziły przeciwniczkom w odniesieniu zwycięstwa.
Podstawowym warunkiem do lepszej gry Impelu było zniwelowanie liczby błędów własnych, w premierowym secie przyjezdne popełniły ich bowiem 6 przy 3 rywalek. Druga odsłona rozpoczęła się po myśli drużyny z Wrocławia, która prowadziła już 6:1. Tę partię w wyjściowym składzie rozpoczęły Joanna Kaczor oraz Bogumiła Pyziołek, co pomogło w poprawieniu gry. Mimo że dąbrowianki zdołały zniwelować straty do dwóch punktów, to w kolejnych akcjach zabrakło im skuteczności i na drugiej przerwie technicznej Impel ponownie prowadził różnicą pięciu "oczek". Gdy wydawało się, że konsekwentna gra zapewni wrocławiankom pewne zwycięstwo, gospodynie poderwały się do walki, a skuteczne kontry pozwoliły im doprowadzić do stanu 17:19. W końcówce lepiej i z mniejszą liczbą błędów zagrały przyjezdne, które mogły cieszyć się z doprowadzenia do remisu.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Dziesięciominutowa przerwa nie pomogła Zagłębiankom w poprawieniu ich gry. Po serii trudnych zagrywek Joanny Kaczor Impel prowadził 10:4. Wrocławianki bazując na swoim serwisie oraz skutecznym ataku utrzymywały przewagę. Siatkarki MKS-u starały się niwelować straty, ale przeszkadzały im w tym niewymuszone błędy własne. Dąbrowianki wlały nadzieję w serca swoich kibiców po drugiej przerwie technicznej, gdy przy zagrywce Katarzyny Zaroślińskiej doprowadziły do stanu 15:17, ale po chwili przegrywały 15:20.
Kolejny powrót do walki o zwycięstwo zaliczyły, gdy na zagrywkę weszła Anna Kaczmar (zmieniła ona Eleonorę Dziękiewicz) i jej dwa trudne serwisy zniwelowały straty ponownie do dwóch punktów (19:21), co zapewniło emocjonującą i zaciętą końcówkę. Dwa skuteczne ataki Joanny Staniuchy-Szczurek dały MKS-owi remis 22:22, a w kolejnych akcjach gospodynie były już nie do zatrzymania i w konsekwencji wygrały do 22!
Przegrana końcówka zmobilizowała wrocławianki, które w kolejnej partii prowadziły 8:6, a po przerwie technicznej ich dwupunktowa przewaga utrzymywała się cały czas, gdyż dąbrowianki w żaden sposób nie były w stanie doprowadzić do remisu. Przy stanie 15:19 o czas poprosił trener Waldemar Kawka, ale gra jego podopiecznych nie uległa na tyle znaczącej poprawie, by przechyliły one szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Po zakończeniu czwartej partii na jednej z tablic świetlnych w hali "Centrum" pojawił się wynik 3:2 dla MKS-u. Początek partii był zacięty, ale bardzo szybko prowadzenie objęły gospodynie (4:2). Gra obu drużyn była szarpana, przez co wynik z remisu zmieniał się w dwa "oczka" przewagi dąbrowianek aż na zmianie stron Impel zdołał wyrwać prowadzenie (7:8). Podopieczne Tore Aleksandersena skorzystały na błędach rywalek i odskoczyły na trzy punkty (9:12). Świetna seria gospodyń, w której Sassa skończyła ważne ataki dała im piłkę meczową (14:13). Jednak trzy kolejne udane akcje Impelu zagwarantowały zwycięstwo właśnie wrocławiankom.
Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Impel Wrocław 2:3 (25:15, 18:25, 25:22, 19:25, 14:16)
Tauron MKS: Cemberci, Zaroślińska, Adams, Dziękiewicz, Skowrońska, Sassa, Strasz (libero) oraz Staniucha-Szczurek, Liniarska, Kaczmar
Impel: Dirickx, Konieczna, Wilson, Kąkolewska, Mroczkowska, Brinker, Medyńska (libero) oraz Pyziołek, Kaczor, Gryka
MVP: Joanna Kaczor
Choć bardzo lubię o Czytaj całość