Styl zwycięstwa rozczarował - komentarze po meczu Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Impel Wrocław

Mimo że wrocławianki po emocjonującej końcówce tie-breaka pokonały rywalki, to ich trener nie był do końca zadowolony. - Uważam, że straciliśmy jeden punkt - przyznał Tore Aleksandersen.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik

Makare Wilson (kapitan Impelu Wrocław): Na początku meczu starałyśmy się po prostu znaleźć odpowiedni rytm naszej gry. Rywalki grały bardzo trudną zagrywką, więc miałyśmy problemy z atakowaniem w odpowiednim rytmie, a także z przyjęciem. W trzecim secie prowadziłyśmy 22:20 i przegrałyśmy do 22. To był trudny mecz dla obu drużyn i nawet w piątej partii nie byłabym w stanie powiedzieć kto zwycięży.

Elżbieta Skowrońska (kapitan Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza): Nie udał nam się ten mecz. Podobnie jak w spotkaniu z zespołem z Muszyny straciłyśmy trzy, a na pewno dwa ważne punkty. Miałyśmy swoje szanse, ale nie wykorzystałyśmy ich, równie dobrze mogło być odwrotnie. Kolejny raz nie wyszło, ale jestem dobrej myśli. Liczę na to, że jeszcze bardziej poprawimy swoją grę i w przyszłości będzie ona wyglądała lepiej.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Tore Aleksandersen (trener Impelu Wrocław): Oczywiście, jesteśmy szczęśliwi z powodu wygranej i zdobytych dwóch punktów, ale jednocześnie uważam, że straciliśmy jeden punkt. Jestem bardzo rozczarowany sposobem naszej gry, jedynym usprawiedliwieniem jest dla mnie fakt, że wygraliśmy w czwartej i piątej partii oraz że zaczęliśmy grać lepiej w obronie. Ale to jak rozpoczęliśmy to spotkanie, to jak graliśmy w pierwszym secie… Rywalki zagrały dobrze, miały trudną zagrywkę, ale nie zaskoczyły nas żadnym zagraniem, żadnym rozwiązaniem taktycznym, na które nie bylibyśmy przygotowani. Jeśli bylibyśmy bardziej skoncentrowani, to ten mecz mógłby być bardziej jednostronny. To jak przegraliśmy końcówkę trzeciej oraz prawie piątej partii jest niewyobrażalne. Nie pomagało nam to, że nasza gra była szarpana, że w różnych fragmentach meczu byliśmy mniej lub bardziej skoncentrowani. Musimy zacząć myśleć o tym, co robimy i być bardziej konsekwentni w każdym aspekcie naszej gry. Mimo że wygraliśmy za dwa punkty, jestem rozczarowany sposobem odniesienia przez nas zwycięstwa, ponieważ sądzę, iż powinniśmy triumfować w zupełnie innym stylu.

Waldemar Kawka (trener Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza): Gratuluję drużynie z Wrocławia zasłużonego triumfu. Cóż, nasza gra z nową rozgrywającą (Ozge Cemberci - przyp. red.) wygląda trochę lepiej, jest ona trochę bardziej poukładana. W pierwszym secie zagraliśmy bardzo dobrze, trzeci tak naprawdę szczęśliwie wyciągnęliśmy. Po raz kolejny w końcówce partii czy też meczu nie ma w naszej drużynie osoby, która potrafiłaby skończyć atak. Dochodzą do tego błędy własne w przyjęciu i to właśnie powoduje, że tracimy punkty już kolejny raz w tym sezonie. Jeżeli większość zagrywek kierowana jest w naszą libero, to o czymś to świadczy, mamy kłopot z przyjęciem, czego dowodem była ostatnia akcja pojedynku. Pewnie to spotkanie podobało się kibicom, szkoda tylko, że nie zakończyło się po naszej myśli. Mam nadzieję, iż kolejne pojedynki będą w naszym wykonaniu lepsze i przede wszystkim zwycięskie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×