Media podały informację, w której to Małgorzata Glinka-Mogentale nie wykluczyła powrotu do reprezentacji. Dla spragnionych sukcesu kibiców taka konstatacja była bliska deklaracji, więc nazwisko doświadczonej przyjmującej Chemika Police zostało w zasadzie dopisanie do listy powołań, którą trener Piotr Makowski poda trzynastego grudnia. Sama zawodniczka przypomina, że niczego nigdy nie obiecywała.
- Rozmawiałam z prezesem Mirosławem Przedpełskim i powiedziałam, że sama jeszcze nie podjęłam decyzji. W tej formie przekazałam to również mediom. Nikomu nie obiecałam, że do kadry wrócę. Nigdzie się nie zadeklarowałam - mówi Glinka-Mogentale.
Zapytaliśmy, kiedy możemy spodziewać się ewentualnej decyzji i od czego ona zależy. - Muszę to dobrze przemyśleć, zastanowić się. Ponadto bardzo ważne dla mnie byłoby to, jak ta kadra miałaby wyglądać. Jedna Glinka niczego nie zdziała, ja cudów nie czynię. Jeśli reprezentacja składałaby się z najlepszych zawodniczek, które zgodzą się na grę w kadrze, to wtedy miałoby to sens. Mogłybyśmy o coś powalczyć - kończy przyjmująca Chemika.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)